15.08.2010

nowa maskotka



Dziś niestety nie pojechałem do lasu, nie dlatego, że cały dzień padało. To przecież żadna przeszkoda.
W ubiegłym tygodniu dostałem szczepionkę i przez ostatnie dni mam coś na kształt skutków ubocznych. Momentami czuję jakby ścierpniętą tylną łapę i przez to trochę źle chodzę. Dlatego od piątku mam raczej spokojne spacery. Dziś już mi się poprawiło, ale nie do końca.
W zasadzie to ja mam chęć na zabawę i biegałbym za piłką, ale nikt nie chciał mi jej kopać. Nic mnie nie boli, jem normalnie, jestem wesoły i skory do figlowania.
Ale i tak dostałem na pocieszenie nową maskotkę. Piesek w łatki;-)
Bardzo się ucieszyłem. Pani powiedziała, że to zastępca dzikiej świni. Hmm, faktycznie, trochę źle potraktowałem świnie, odgryzłem jej ryj i rozprułem brzuch..A to czym była wypchana potem po całym mieszkaniu się plątało.
Pieskowi łaciatemu też pewnie coś odgryzę, bo każdą nową maskotkę muszę jakoś "zaznaczyć":-)
A tu ja z większością mojego zwierzyńca:

4 komentarze:

  1. Hej Enzo,

    [... my spróbować ponownie z automatycznego tłumaczenia ;-)]
    Piękne zdjęcia! Jeśli otrzymamy nowe wypchane zwierzęta, są to najczęściej w kilka minut, "puste". Ale z muszli, przytulić się do długo, długo, długo!
    Mamy nadzieję, że po efekty / skutki uboczne szczepień są prawie koniec!

    Z poważaniem, Nero i Murphy

    OdpowiedzUsuń
  2. Enoz Enzo! koniecznie musisz zrobić kiedyś włam na uszko Rodziców :) przebomba :) a jeszcze najlepiej jak się wytarzasz w kołderce :) delicje mówię Ci .. :)
    Mi już mama nie kupuje pluszaków mówi że jestem za duża i że mam żywe dwa czyli Kłaczka (nie wiem czy wiesz ale on ma żółte papiery) i Zuzankę (czyli moją terroryzującą mnie kocią siostrę)
    Sama nie wiem może fakt że wszystkie poprzednie pluszaki pożarłam zrobiłam im trepanacje czaszki a ostatni szczur został doszczętnie pożarty ... może to dlatego już nie dostaję nowych .. muszę z nimi pogadać..porobić "brewki" Enzo Ty też robisz "brewki"? :) u mnie działa za każdym razem, a najlepiej jak mama ma pizze ... oooo :) Zuza mówi że u niej lepiej działa przełykanie razem z mamą i patrzenie bez ustanku za ręką.. ale ja wole robić "brewki" jednak co własny styl to własny styl :)
    Lizakuję
    Twój Frejuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę poprosić swojego pana o maskotkę do tarmoszenia ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fafik, koniecznie popros! taka maskotka daje wiele radosci;-)

    Frejuszku:-) moi rodzice to sa daleko ode mnie, taty to nigdy na oczy nawet nie widzialem..a mame czasem ogladam na jej stronie internetowej;-)
    ale jesli chodzilo o lozko Pani i Pana, to hmm nigdy tam nie bylem! jest dosc wysokie, choc jeden skok zalatwilby sprawe, tylko, ze jakos mam obawy czy to dobry pomysl. przeczuwam, ze dostalbym opieprz..
    Kurcze, moze ja tez jestem juz za duzy na pluszaki? ale kazdy nowy mis mnie cieszy;-)
    ja zawsze wgryzam sie w twarz maskotki, albo w innym miejscu robie dziure(musze sprawdzic co jest w srodku)
    ale do konca rozwalilem tylko dzika swinie.
    a zamiast brewek robie "biednosc", dziala zawsze;-)

    Nero and Murphy
    I love my toys;-), I am very sentimentaly:D

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...