5.07.2010

lato w pełni


Chciałem trochę odświeżyć wygląd bloga, choćby dlatego że pojawiły się nowe ku temu możliwości. Jednak ciągle wydawało mi się, że coś jest nie tak jak trzeba.
Muszę sprawę na spokojnie przemyśleć, najlepiej wtedy gdy skończą się upały..
Dlatego na razie pozostawię taki tymczasowy szablon.
Czasem tak bywa, że chce się coś polepszyć, a w rzeczywistości się pogarsza.

Nie wiem jak radzić sobie z upałem. U sąsiada widziałem mały basen z wodą, ale był on przeznaczony dla Almy i pewnie jakbym tam znienacka wskoczył, to byłoby spore zamieszanie:-)
Sama Alma pewnie by piszczała jak zawsze gdy mnie widzi, choć czasem woła "Enzo Enzo", a jak odwracam łeb w jej stronę to piszczy. Pani twierdzi, że to okazywanie radości. Możliwe.
W parku trawa wysuszona, w zasadzie jest to siano. Ciekawe czym króliki się żywią w taką suszę, bo nie zauważyłem aby było ich jakoś mniej?
W domu szukam chłodnych kątów, ale jak jakiś znajdę i poleżę w nim z 30min, to już nie jest to chłodny kąt.
Na spacerach człapię łapa za łapą, niby radość że wyszedłem, a z drugiej strony czekam na chwilę by ułożyć się z dala od agresywnych promieni słonecznych.
Inna rzecz gdy na dworze dzieje się coś interesującego. Wczoraj spotkałem Dżeksona i zabawa była bardzo udana. On też zapoznał się z kłami Dżila i teraz oboje go(Dżila) unikami. Przykra sprawa..
Jakbym tak miał swój własny kawałek trawnika, na nim jakieś drzewo dające cień, parę krzaków i do tego basen w kształcie nerki, taki mały, nie do pływania a do leżenia.
To wtedy upalne lato wcale takie złe by nie było(może..)?

6 komentarzy:

  1. w upał to ja leżę na kaflach i czekam na wieczór, żeby naszczekać jednym i drugim

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już pieska,to oczywiście jamnik tylko długowłosy.Jest już w domu dwa tygodnie ,ma prawie cztery miesiące i jest bardzo dobrze wychowany.Jego mamusia jest bardzo mądrą sunią i wiele go nauczyła.Jesteśmy nim zachwyceni i bardzo go kochamy.Oczywiście Atonek zawsze pozostanie w naszych sercach,ale te dwa miesiące pustego domu to był koszmar,nie mogliśmy sobie znaleść miejsca.Cieszę się,że sprawiłam Ci przyjemność życzeniami.Bardzo bym chciała żeby wszystkie pieski miały kochający dom,bo wszystkie na to zasługują,za radość imiłość jaką nam dajecie.Pozdrawiam Twoich i Ciebie.Iga

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam już pieska,to oczywiście jamnik tylko długowłosy.Jest już w domu dwa tygodnie ,ma prawie cztery miesiące i jest bardzo dobrze wychowany.Jego mamusia jest bardzo mądrą sunią i wiele go nauczyła.Jesteśmy nim zachwyceni i bardzo go kochamy.Oczywiście Atonek zawsze pozostanie w naszych sercach,ale te dwa miesiące pustego domu to był koszmar,nie mogliśmy sobie znaleść miejsca.Cieszę się,że sprawiłam Ci przyjemność życzeniami.Bardzo bym chciała żeby wszystkie pieski miały kochający dom,bo wszystkie na to zasługują,za radość imiłość jaką nam dajecie.Pozdrawiam Twoich i Ciebie.Iga

    OdpowiedzUsuń
  4. pozdrawiam serdecznie z PL

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,
    przez jakis czas chciałem wysłac maila ale utknąłem w procedurach , trez jest szansa ,że poczta dojdzie,:)
    fotki sa wspomnieniem dwóch ostatnich podróży po Namibii 2006 i 2008 r. W tym roku w styczniu byłem w Kenii i przyznam ,że takiej liczby lwów i lampartów jeszcze nie udało mi sie sfotografować, wszystkie historie ze zwierzętami miały tu logiczny ciąg zdarzeń, wszsytko układało sie w całość , nawet odszukalismy lwice z dziećmi , która obserwowaliśmy dwa lata temu. Może zimą znajde więcej czasu bo opisać te historie na blogu, Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dalszych udanych przygód z Enzo :)))
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez leze na kaflach a ostatnio troche tez obszczekuje obcych, tak jakos wydaje mi sie, ze powinienem;-))

    Igo, tez Ciebie i nowego jamnika bardzo pozdrawiamy! Mam nadzieje, ze bedzie wesoly i wniesie do Was wiele radosci i choc troche ukoi zal po Atonku.
    Pani od malego Enzo(o ktorym czasem wspomniam w wpisach) miala wczesniej rotweilera Bolle(mozna go obejrzec w moich zakladkach na stronie "Pani Ilona").
    Bolle po chorobie odszedl 2 lata temu, a maly Enzo pojawil sie po nim. I Pani Ilona zawsze mowi o Bolle i to tak jakby on byl z nami, to znaczy ja czulje jakbym go znal.

    Tomek, pozdrawiam i dziekuje za wyjasnienie, naprawde musi to byc wspaniale uczucie widziec te wszystkie zwierzeta w ich naturalnym srodowisku.
    Zyczymy jeszcze wielu takich podrozy(tez dlatego by moc pozniej poogladac Twoje zdjecia i poczytac o afrykanskich przygodach)

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...