Już rzadko kiedy pojawia się psie adhd. Może trochę dorosłem, albo sam nie wiem co..
W każdym razie ostatnio w lesie nagle poczułem, że muszę, po prostu muszę zbiec z tej kamienistej ścieżki w pełnym pędzie, a potem jeszcze szybciej wrócić.
I tak parę razy i to coraz szybciej;-)
Mocno musiałem improwizować, bo teren był nierówny i nie wiedziałem gdzie ostatecznie moje łapy się spotkają z podłożem.
Czułem jak się nakręcam i to psie szaleństwo zaczyna mieć nade mną władzę.
Skończyło się jednak ostrą komendą "siad".
A to wszystko tylko dlatego, że żebrami uderzyłem w takie kamienie. Ponoć było to słychać, ja tam nic nie słyszałem, nic nie poczułem..
Swoje pobiegałem tak czy tak;-)))
Oczywiście nic mi się nie stało podczas tej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość