30.03.2010
słoneczny dzień
U nas dziś 18 stopni! Da ktoś więcej?:-)
Od rana wyleguję się na balkonie. Wpierw asystowałem Pani przy pracach ogrodniczych, w niektórych momentach chciałem nawet ją wyręczyć, ale mnie odgoniła.
Niektóre rośliny z pokoju stoją sobie teraz na balkonie, z nowych tylko taki mały bluszcz się pojawił. Czekam na jakieś kolorowe kwiaty.
Gdzie okiem sięgnąć to widać pąki i młode listki. Niebawem idę z Panią na spacer, to porobimy jakieś zdjęcia by móc to udowodnić (to, że już pojawiła się świeża zieleń).
Na balkonie sobie trochę drzemałem, ale głównie skupiałem się na obserwacji życia. Lubię wiedzieć co w trawie piszczy i trzymać rękę na pulsie.
Młodego, czarnego labradora widziałem, jego pani do mnie zagadywała.
I listonosza widziałem jak przyjechał ze swoim wózkiem, i ciecia z domu w którym mieszka mały Enzo, jak sprząta. To kosze na śmieci wywoził, to chodnik zamiatał, nie minie tydzień, dwa jak odpali kosiarkę;-).
Idę się przygotować do wyjścia, mam nadzieję, że dziś nie będzie Pani męczyć mojego futra szczotką. Ponoć sypie się ze mnie jak z ususzonej choinki. Być może, ale niech to sobie samo tak opada, po co temu pomagać?
Zdjęcia to wieczorem dorzucę, może też będą nowe wieści o Zderzaczu? Na razie dość skromnie.. ale to chyba oznacza, że nic złego się nie dzieje;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość