Wpis krotki, powiedzmy ze wzgledow technicznych.
Nie moglem jednak sie powstrzymac i musze pochwalic swoim szalenstwem na plazy!
W koncu cos co lubie, spuszczony jak pies z lancucha;-) biegne w strone oceanu:
Przeskakujac fale rzucam sie za aportem:
Z aportem szybko z powrotem na plaze:
I chwila relaksu w wodzie, obserwuje jak surfista radzi sobie na fali:
Cześć Enzo ale ci zazdroszczę tyle wooody :)wiesz będę wreszcie tatą:):)pani mi powiedziała że będe miał drugą randkę tym razem z czarnulką pozdrowionka łapka Cofie
OdpowiedzUsuńHej Enzo super wakacje widzę. Zazdrościmy i życzymy udanych wakacji!
OdpowiedzUsuńS i K
Wyglondasz jak w Chawajach. Pszeprowacki są wymenczajonce wienc wypocznij. Alocha.
OdpowiedzUsuńcześć!! wróciłam, obiecuję się często odzywać i nadrobić zaległości. już zaczęłam nawet nadrabiać, ale jednak nie da się ogarnąć miesiąca w jeden wieczór:). buziaki znów ze śląska, ale jeszcze trochę włoskie:). cmok cmok (bacciare - całować) :-*
OdpowiedzUsuńbaciare, nie bacciare ;) przepraszam;)...
OdpowiedzUsuń