Każdemu grudzień kojarzy się z zimą, a zima ze śniegiem i mrozem i soplami zwisającymi z każdego miejsca. Tymczasem oprócz ozdób związanych z świętami nie ma żadnych oznak zimy. Żadnych!
No chyba, że ktoś uzna te poranne przymrozki za zimę(dodam, że nawet one nie zdarzają się codziennie).
Moje poidło, czyli adlikońska fontanna przeszła w stan uśpienia, a to zawsze było pierwszym znakiem tego, że będzie mroźno.
Choinka stoi, lampki się palą, bombki połyskują i nic..
Jestem też zaniepokojony tym, że na klatce schodowej do tej pory nie pojawił się ani bałwanek, ani Mikołaj, zawsze już stali i mogłem ich obwąchiwać.
To chyba jest jakiś sygnał co do tegorocznej zimy - zwyczajnie jej nie będzie!
To tak jak za młodu, gdy mieszkałem w Kolonii, zimy były symboliczne.
Jak na razie jestem rozczarowany, bo bardzo lubię śnieg!
Zimo, czekam!!
Oto jak wygląda grudzień w Adlikonie:
i jeszcze ze słońcem:
To przecież nie są zimowe obrazki, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość