I oficjalnie jest już wyczekiwana przez wszystkich wiosna! I naprawdę to już nie tylko przebiśniegi i niesmiałe krokusy widać w okolicy. Krzaki i drzewa są w pąkach, a bazie widziałem ogromne!
Codziennie podczas spacerów obserwuję rośliny - czy już się obudziły, czy nadal są w zimowym śnie.
Niektóre niestety dały się nabrać na te parę ciepłych dni, które były jakiś czas temu. Potem mróz wszystko brutalnie wyprostował. Teraz już nikt nie myśli o mrozie. Teraz wiosenna krzątanina nabrała na sile. Kwiatki na naszym skwerku zasadzone, w donicach bratki i kolorowe wydmuszki. Fontanna już działa. Konie z domu po drugiej stronie ulicy przyjęły u siebie specjalistę od wizerunku: było czyszczenie czy też naprawa podków(podglądałem z daleka, to nie mam pewności), stylizacja grzyw i ogonów, jeden ma teraz ogon spleciony w warkocz. Koty znów wypuszczają się na całonocne wyprawy łowieckie. Niektóre potem chyba tracą orientację: pełno ogłoszeń o zaginionych kotach widziałem.W domu też mogę wygrzewać się w słońcu:
Jak już słońca mi za wiele, to mogę skryć się pod którymś z biurek. Najważniejsze, że mam na czym łeb oprzeć. Najlepiej jak ktoś jeszcze siedzi na krześle, to robi się takie bezpieczne miejsce.
Chciałby mieć legowisko pod stołem. Ale on musiałby stać przy ścianie i najlepiej jakby miał taki zwisający obrus (czy cokolwiek, byle zwisało). Miałbym taką swoją pieczarę.
o wow jakie piękne wiosenne nuty u Was. Ja mam wciąż śnieg i mróz. Dobrze choć pooglądać wiosnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam