Któregoś dnia obejrzałem bardzo interesujący program, w którym pierwszoplanową rolę grała Donatella. Urocza i utalentowana!
Program był w niemieckiej telewizji, dlatego ja opiszę zarys tej historii, aby był dla wszystkich zrozumiały.
Niestety nie ma opcji by bezpośrednio tu zamieścić ten film, można tylko udostępnić link. Zachęcam jednak do kliknięcia i zapoznania się z Donatellą:-)
Ważna wskazówka - po kliknięciu, na dole ekranu będą widoczne 3 tytuły, należy kliknąć w tytuł "Supernase auf vier Pfoten"(Super nos na czterech łapach).
DONATELLA W AKCJI
Występują: Donatella, pies pomagający w poszukiwaniu zaginionych osób, jej opiekun Stefan i Dirk, który będzie usiłował się skutecznie przed Donatella ukryć.
Pierwsza próba odbędzie się w 40 tysięcznym mieście. Zanim Dirk pobiegnie się gdzieś ukryć zostawia swój zapach - po prostu dmucha do foliowej torebki.
Potem biegnie przed siebie, byle dalej, po drodze obmyślając jak się schować przed węchem Donatelli.
Chwile przed wyruszeniem na poszukiwania Stefan daje psu do powąchania "próbkę Dirka", czyli to chuchnięcie do torebki.
Psi nos składa się z 220 milionów komórek, czyli ma ich 44 razy więcej niż nos człowieka.
Dirk postanawia wbiec do drogerii i psika się tam perfumami, ma to wprowadzić Donatellę w błąd. Jest przekonany, że taka mieszanka zapachowa sprawi, że pies straci trop. Tak się jednak nie dzieje, Donatella wyłapuje właściwy zapach i biegnie dalej prawidłowym śladem. W takim razie dziennikarz wbiega do centrum handlowego, wiadomo - dużo ludzkich zapachów na małej stosunkowo powierzchni, suche powietrze, zapachy spożywcze, które mogą rozproszyć każdego psa;-)
(czyż Donatella przy kiełbaskach nie jest urocza?)
Początkowo wydaje się, że Donatella się pogubiła, ale ona po prostu wyszła na zewnątrz by przeczyścić sobie nozdrze świeżym powietrzem, na nic wcześniej rozpraszające jej uwagę lady z jedzeniem - biegnie prosto w stronę kryjówki zaskoczonego Dirka;-))
Dla niej teraz zapach Dirka jest zapachem dominującym, czyli ona póki pracuje(jest w trakcie poszukiwań) skupia się tylko na wynajdywaniu jego zapachu, odrzuca te inne, nawet jeśli normalnie są dla niej interesujące.
Druga próba odbywa się w lesie. Dirk pomyślał, że może na takiej otwartej przestrzeni, gdzie pojawia się wiele zapachów innych zwierząt uda mu się skutecznie schować.
Wpierw biegnie na przełaj, ale dla Donatelli to nie jest żadne wyzwanie, przeciwnie, świeże powietrze jej pomaga, łatwo wyłapuje ślad Dirka.
Pomimo niskiej temperatury Dirk postanawia przepłynąć jeziorko, myśląc, że woda będzie jego sprzymierzeńcem.
Stefan ze swoją podopieczną dobiegają do jeziora, dokładnie do miejsca w którym Dirk skoczył do wody. Co tu robić? O właśnie, może panowie płynący kanu pomogą? A owszem, zapraszają. Pojawia się inny problem - Donatella nie przepada za wodą i nie ma siły, aby weszła do kanu. Stefan ponawia prośby, ale bezskutecznie. Wiadomo, że Dirk tak jak gdzieś wskoczył, to tak samo gdzieś musiał wypłynąć. I Donatella idzie brzegiem tak długo aż odnajduje zapach Dirka.. Nie da się nasza bohaterka wyprowadzić łatwo w pole, o nie!
Gdyby się nie bała wody, to popłynęłaby dokładnie śladem Dirka, bo jego zapach unosił się nad wodą na tyle wyraźnie, że psu to by wystarczyło.
Do trzech razy sztuka, Dirk ma nowy pomysł, Stefan nieświadomie sam podsunął mu pomysł. Skoro Donatella odnajduje trop jak przerwaną nić - na zasadzie, że gdzieś musi być drugi koniec, to po prostu trzeba dobrze schować przed nią właśnie ten drugi koniec.
Dirk biegnie na lokalne(małe) lotnisko, wsiada do helikoptera i krąży nad lotniskiem wypatrując Donatelli. Ta w końcu się pojawia i biegnie dokładnie do miejsca w którym helikopter z Dirkiem oderwał się od ziemi. Tu psica sygnalizuje Stefanowi urwany ślad. Mogłoby się wydawać, że to koniec, prawda?
Ale przecież nasz sprytny Dirk nie będzie tak w nieskończoność krążył nad lotniskiem;-)
Wylądował na drugim końcu, zadowolony że taki miał świetny pomysł. Jednak gdy tylko stanął na ziemi, to nos Donatelli zaczął pracować, a może i wiatr zawiał tak, że znów znalazła to czego szukała?
Nie do końca, jak tylko Dirk opuścił kabinę, to śmigła helikoptera "rozrzuciły" jego cząsteczki zapachowe i Donatella je zaraz wyłapała.
W tym czasie Dirk się troszkę tłumaczy: uważa, że jego zagranie nie było do końca fair, bo psy nie potrafią latać;-)
A tu kto pojawia się na horyzoncie? Piękna Donatella!!! I jaka zadowolona, że zguba(Dirk) się znalazła.
Donatella w ciągu roku bierze udział w około 300 sprawach. Wszystko co jest jej potrzebne do pracy, to jakaś rzecz należąca do zaginionej osoby, musi mieć próbkę zapachu. I oczywiście to nie ta szczególna rasa psów ma takie super umiejętności, to po prostu indywidualny talent Donatelli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość