Ja po mieście nie spaceruję, czy szkoda to nie wiem. Jak oglądam zdjęcia to sobie myślę, że może fajnie jest w takim tłumie, ale potem mi się przypominają różne miejskie spacery i już mam wątpliwości;-). Dla mnie takie człapanie chodnikiem to spora nuda, fakt, że po drodze jest wiele nęcących zapachów, ale nikt nie ma czasu stać i czekać aż się nimi ponapawam.
Dlatego wolę lasy, łąki, wiejskie trasy.
Chętnie jednak pokażę dwa miasta w ich grudniowym wcieleniu. Wpierw Zurych. Największy w mieście Weihnachtsmarkt (Jarmark Świąteczny) jest w głównej hali dworca kolejowego. Nie wiedziałem, że może być w takim miejscu. Ma to na pewno swoje zalety, zła pogoda nie odstrasza odwiedzających.
I oto wielka choinka, jak można zauważyć jej sponsorem jest firma Swarovski, cała w kryształkach, a pod nią też leżą świecidełka.
To już choinka znajdująca się na małym placyku, z boku Bahnhofstrasse. Nie wiem czy dobrze tu widać, ale te czerwone elementy to mikołajowe czapki. Co jakiś czas na to drzewo wchodzą dzieci z chóru i wykonują różne świąteczne utwory. Ich czapki z daleka wyglądają jak wielkie czerwone bombki. Fajny pomysł. Na tym placyku jest taki mini Weihnachtsmarkt, parę budek z napojami i jedzeniem, nawet miła atmosfera.
W dzielnicy Belleuve jest wiele miłych i przytulnych zakątków, tu i ówdzie pojawia się choinka, światełka, dekoracje w oknach.
I najsłynniejsza zurychska ulica, Bahnhofstrasse, wszystkie domy handlowe z setkami lampek, sklepy i banki również z odpowiednimi dekoracjami. A nad ulicą zwisają wg mnie kryształki! W ciągu dnia, gdy jest słonecznie rzucają wesołe błyski, a wieczorem, to wygląda to jak nad ulicą nisko wisiałyby gwiazdy.
A oto Frankfurt w grudniu. Tu tradycyjnie największy Weihnachstmarkt jest na Roemerbergu, główny punkt to choinka stojąca przed Ratuszem i.. karuzela;-)
We Frankfurcie jest ciasno, aż gęsto od bud w których każdy znajdzie coś dla siebie: zimowe akcesoria, świąteczne świeczki i ozdoby, zabawki, pierniki, różnego rodzaju słodycze, gorące napoje, kiełbaski, ziemniaki/frytki z sosami. Naprawdę tłum ludzi jest spory i trzeba mieć dużo cierpliwości spacerując wieczorem po Roemerbergu.
Ja tylko powiem, że i tak najbardziej się zima podoba w Taunusie, albo w szwajcarskich górach oraz w Adlikonie - śnieg utrzymuje się tutaj długo, a wieś ma tyle ozdób, że śmiało może konkurować z miastami:-). Choinka pod moim domem, codziennie do późnej nocy rozświetlona:
Pięknie i zazdrościmy, bo w Poznaniu władze miasta oszczędzają i już drugi rok brak jakichkolwiek ozdób świątecznych.
OdpowiedzUsuń