25.12.2012
z liściem
Jakby to ująć delikatnie? Może po prostu napiszę, że pogoda mnie zawiodła? Rankiem wyraźnie widziałem jak słońce oświetla wieże Deutsche Banku i już oczami wyobraźni widziałem siebie brykającego po lesie. Przysnąłem więc uspokojony po śniadaniu, a tu w czasie mojej drzemki zachmurzyło się, słońce poszło świecić nad jakimiś innymi miejscami, pojawił się nawet jakby deszcz czy mżawka.
Nieładnie, pogoda zakpiła sobie z labradora. Zwinąłem się więc w kłębek na kanapie. Tak;-). Dostałem taką szmatkę, która wyznacza przypisany mi teren na kanapie. Oczywiście chętnie korzystam, cała noc, ranek, popołudnie;-)))))
A spacer.. Pani poszła ze mną do parku przy basenie. Tam też mi się podoba, choć żaden to las, za to jest staw(ale lepiej w nim się nie kąpać). Jest mnóstwo kaczek, przechadzały się obok mnie, ignorując moją obecność, wiadomo, w tłumie każdy odważniejszy. Sporo interesujących zapachów zaatakowało mi nozdrza, obśliniłem się przez to, a Pani zaraz uwieczniła mnie na zdjęciach. Ponoć ten liść "tak śmiesznie ci Enzusiu zwisa". No faktycznie, zabawne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas tez pogoda dziwna. Miało być świąteczne szaleństwo na śniegu a było człapanie po kałużach. Nie rozumiem tego zupełnie. Zima to zima, nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Twoich :)
To ja, Aron.