Ponoć jest tak dzień podczas, którego zwierzęta mówią ludzkim głosem. I co najlepsze, ludzie w to wierzą;-)
Być może zdarzają się takie cuda. Ja tutaj, pisząc, wyrażam się po ludzku i chyba to wystarczy.
Tak naprawdę to chyba lepiej, że zwierzęta nie mówią po ludzku, dla wielu ludzi nie byłyby to
przyjemne pogawędki...Ja sam raczej dla każdego miałbym miłe słowo:-). Chciałbym, aby w
Sylwestra zwierzęta mogły powiedzieć na głos choć jedno zdanie w ludzkim narzeczu. Moje (jak i
paru moich psich znajomych) dotyczyłoby petard, szczególnie tych odpalanych pod oknami. A dziś
po emocjonującym wieczorze o północy robiłem to:
Spałem kamiennym snem. Wcześniej czatowałem na rybę (nic jednak nie spadło pod stół), a potem zauważyłem papierową torbę i po prostu wiedziałem, że w niej jest coś dla mnie! Była maskotka i futbolówka. Piesek nie jest za duży i jest dodatkowo połączony ze sznurkiem. Spodobało mi się to od razu. Moje maskotki są w Adlikonie, więc cieszę się, że teraz mam jakąś i tutaj. A futbolówka to wiadomo, zawsze cieszy, szybko je zużywam;-).Idę spać dalej, ponieważ pogoda jest wiosenna, to liczę na interesujące świąteczne spacery:-)
Świątecznie życzymy Wszystkiego Dobrego!
OdpowiedzUsuńCzekolada przybija piąteczkę!