13.06.2012

w St. Tropez

Być na Riwierze i nie zajrzeć do St. Tropez? Aż nie wypada! Wcześniej na zwiad wysłałem replikę, okazało się, że miasteczko jest małe, przytulne i po prostu ładne. Zachęcony pojechałem. To co mówiła replika okazało się prawdą. Od siebie bym dorzucił, że jest tłoczno i bogato. Stojące w porcie jachty aż proszą by wskoczyć na ich pokład :-). Rozglądałem się za Smooth Operator'em, jachtem Michaela Schumachera, replika go przyuważyła (jacht, nie Miszę), ale najwidoczniej musiał już odpłynąć z portu. Smooth Operator jest wg repliki piękny.
Nie było jachtu, było za to ładne ferrari i postanowiłem się przy nim dyskretnie polansować. Inni nie byli aż tak dyskretni i właściciel siedzący zapewne w pobliskiej restuaracji być może miał niezły ubaw obserwując jak co któraś osoba pozuje z miną "ja i mój samochód":-)

Za to otwarcie i bez skrępowania pozowałem przed posterunkiem miejscowej żandarmerii.
Dlaczego to chyba nie muszę tłumaczyć:-)




Replika podczas swojej wyprawy do Saint Tropez też zamiast jachtów wybrała ferrari:
Ciekawe czy ja potrafiłbym tak sobie podróżować? Wydaje mi się to dość interesujące, ale jak sobie przypomne te kręte drogi, ktorymi jechałem to nie wiem.. nawet pas bezpieczeństwa mógłby nie pomóc.
St. Tropez trochę mi przypominało miasteczka, które zwiedziłem podczas wakacji w Ligurii.
Włoski akcent w porcie:

Misie, nie wiem czy to tzw. biedne misie, ale jedno jest pewne: teraz to z pewnością czyste misie;-)

Na ulicach kolorowo:

I jeszcze parę widoczków.

No dobra, było miło, ale pora wracać do wakacyjnego domku. Tak wtedy sobie myślałem;-). Najprzyjemniej było leżeć sobie na tarasie, pozwolić gigantycznym mrówkom na spacer po swoim futrze, napawać się zapachami atakującymi moje nozdrze z każdej strony.

1 komentarz:

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...