Pojawił się w sobotę i polubiłem go od pierwszego wejrzenia. Nazywa się Bokserek. Zbyt oczywiste? cóż tak pewnie jest, ale tak mi się spodobało. Określa jego wygląd a przy okazji ma to imię czuły wydźwięk.
Całą sobotę chodziłem wszędzie z Bokserkiem, nawet na spacer chciałem go zabrać..
Dziś też o nim stale pamiętałem. Ja pod biurko, to on ze mną, ja na balkon - on też. Kładę sobie na nim łeb i zaraz jakoś przyjemniej mi się śpi.
Pokazałem mu też jak należy się wkomponować w obrotowe krzesło i jak widać pojętny to uczeń:
Hey Enzo,
OdpowiedzUsuńbist Du immer so nett zu Plüsch-Kollegen? Wir dürfen sie nur unter Aufsicht haben, sonst ... naja... leben sie nicht lange, ehrlich gesagt. Dem Boxer gefällt es bestimmt gut bei (und mit) Dir!
Liebe Grüße, Nero & Murphy
Bokserek jest świetny ;)))
OdpowiedzUsuńBokserek ciagle jeszcze jest w calosci, nawet nos ma;-)
OdpowiedzUsuńNero und Murphy,
Ich habe viele Freunde Plüsch, aber viele wurden Nasen und Schwänzen aufgerissen. Aber sie sind alle wunderbar:-)
Ich habe zwei Tiger, zwei Hunde, zwei Bären, einen Mini-Zoo..
Liebe Gruesse, Enzo