17.04.2011

niemieckie winnice

W weekend miałem dwie wycieczki, tradycyjną leśną i jedna z zaskoczenia do winnic.
Teraz winnice są, jakby to ująć, nieco łysawe. Ale i tak wyglądało lepiej niż myślałem, mlecze wyjątkowo obrodziły;-)Po ścieżkach głównie poruszali się właściciele winnic, traktorami bądź innymi maszynami. Wszystkie te maszyny robią na mnie spore wrażenie, im większa tym bardziej mi się podoba. Największa jaką na razie widziałem, to maszyna do zwożenia drewna z lasu, wielkolud po prostu.
Oczywiście takie nie krążą po winnicach.
Było paru takich ciekawskich jak my plus rowerzyści.
Z braku winogron spożywałem trawę:
Miejscowość do której przyjechaliśmy nazywa się Bodenheim
http://www.bodenheim.de/tourismus.html

Miasteczko ponoć ładne, ale ja gdy przez nie przejeżdżaliśmy to już spałem po spacerze:-)
Okolica, czyli winnice jest za to piękna. Duża przestrzeń, było zachmurzenie więc aż tak doskonałego widoku np na Frankfurt nie było, ale zarys był widoczny. Wiele ścieżek do spacerowania, no i koniecznie trzeba odwiedzić po drodze jakiś weingut i zdegustować jego specjały:)
http://www.wein-bodenheim.de/

A rano w lesie widziałem jak sarny przemykały za drzewami, stałem jak wmurowany...
Niby chciałbym podbiec i zobaczyć taką sarnę z bliska, ale już z daleka wydaje mi się ona wielka, może jak koń czy krowa. Pani mówi, że sarny są drobniejsze.Tak czy inaczej wszystka zwirzyna na takich długich nogach mnie z lekka onieśmiela.

5 komentarzy:

  1. Enzo, a czy dali Ci chociaz sprobowac tego co tam degustowali ? :) Fajne masz wycieczki! Usciski.
    To ja, Aron :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam z zeszłego roku, że smakowały Ci winogrona:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Schön!! Dort möchten wir auch gern mal (mit Dir als Fremdenführer) rumlaufen!
    Liebe Grüße, Nero & Murphy

    OdpowiedzUsuń
  4. Aron:-) nic nie dostalem, jak odbywala sie degustacja to ja ucinalem drzemke w bagazniku, a w aucie obok mnie drzemala mloda czarna labradorka! ale ja jej nawet nie zauwazylem..
    a oprocz win odbywala sie tam tez degustacja kotletow i ziemniakow!, nozdrze mi to powiedzialo;-)
    usciski Aron:-)

    Anonim, tak, winogrona sa pyszne! ale teraz krzaczki jakos tak skromnie wygladaly az trudno uwierzyc, ze tyle winogron sie tam pojawi.
    pozdrawiam:-)


    Nero und Murphy
    Weinberg ist neben uns sehr viel. Tal der Rhein, Mosel-Tal.
    Da wir 30 bis 60 Minuten Fahrt. Sie würde sicherlich gefallen haben.
    Liebe Gruesse:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy wpis, ładna okolica:)

    Tutaj krótka historia z mojej wycieczki po niemieckich winnicach

    http://www.kuchniahistoryczna.pl/pewnego-sierpnia-w-winnicach-anhaltu/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...