26.01.2010

odszczekuję

Zima wcale sobie nie poszła, to był tylko taki fałszywy alarm.
W zasadzie to.. to się tym nie zmartwiłem;-)
Lubię zabawy w śniegu i nawet jak moje wąsiki są oszronione czuję się dobrze - zimno mi nie straszne!
Nie mam nowych zdjęć, bo Pani palec pewnie by przymarzł do aparatu gdyby dziś robiła;-)

Za to mam utrwalone przez Pana zabawy z przypadkowymi psami, z początku stycznia.

To młoda labradorka, nie znam imienia tej koleżanki niestety.
Wesoło ze mną biegała, już nawet chcieliśmy się bliżej zapoznać ale jej pani spanikowała i był koniec imprezy.Po tych biegach poleżałem na śniegu czekając na jakąś nowa, towarzyską okazję.
Pojawił się tajemniczy kolega;-)
Z dość rozbudowaną klatą i srogim spojrzeniem:

Jednak szybko nawiązaliśmy nić porozumienia i nasze relacje stały się przyjazne..
Tylko pan nowego znajomego nie wytrzymał napięcia i zabrał go do domu.
Może sposób naszej zabawy mu się nie spodobał? Nie wiem, wygłupialiśmy się całkiem normalnie, jak to dwa dorosłe psy:)
To był udany dzień, całkiem niespodziewane psie spotkania, śnieg, dobra zabawa:-)

1 komentarz:

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...