Pokażę dwa zamki, dość różniące się od siebie. Ten pierwszy trochę jest zaniedbany, oczywiście w porównaniu do tego drugiego. Posiada wielką przestrzeń wokół, jest ona taka dzika. Oczywiście ja to mogę ocenić tylko po zdjęciach, bo ani w tym pierwszym ani w tym drugim zamku nie byłem.
Oto Chateau d'Azay-le-Rideau
jego historia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Azay-le-Rideau
dla winiarzy:
http://www.vinsdazaylerideau.com/
Zamek na zdjęciach może i wydaje się niewielki.
Jest umiejscowiony w przyjemnym miasteczku, idąc ulicą po prostu się wchodzi w bramę prowadzącą na zamkowe tereny.
Ogród jest wielki, wiele ogromnych drzew, mosty, rzeka, łąki.
Zwiedzanie płatne.
A to już Villandry. Zamek słynący ze swoich ogrodów. Nawet na zdjęciach robią wrażenie.
Zapraszam na oficjalną stronę, jest również i po angielsku, warto tam zajrzeć, bo nie wszystko jestem w stanie pokazać na blogu..
http://www.chateauvillandry.com/
Pies ma prawo wejść do ogrodów! Na smyczy. Tylko części zamkowej nie może zwiedzać:)
Bilet można kupić na samo zwiedzanie ogrodów, albo całości. Można z przewodnikiem, można na własną rękę.
Pani i Pan zwiedzali samodzielnie, zaczęli od zamku.
Wnętrza zadbane, wszystko wygląda jakby właściciele wyszli na chwilę..
W tej kuchni to i dziś z powodzeniem dałoby się ugotować jakąś warzywną zupę, z warzyw znajdujących się w ogrodzie rzecz jasna;-)
Wspomniane warzywa:Można doprawić ostrą papryczką:
Dynie w tym roku dorodne się trafiły:
Ziół też nie brakowało:Gdybym mieszkał w tym zamku, to zdecydowanie wolałbym mieć widok właśnie na część ogrodową. Pomimo tego, że las lubię.
Nie tylko warzywa i zioła pojawiają się w ogrodzie, również winorośl, róże, małe jabłonki, grusze..
Tu ujęcie z tarasu zamkowego, wchodzi się na niego krętymi schodami, oczywiście warto:
Jedna z alejek.
Na zdjęciach znalazłem też coś psiego: kamiennego psa pilnującego zapewne tam porządku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość