Będzie o wodzie, bo dziś praktycznie cały dzień pada. Ja powspominam przygodę z oceanem:-)
Miałem dziś mnóstwo czasu by zanurzyć:-) się we wspomnieniach.
Rano -miła niespodzianka, spotkałem tego czarnego psa, którego bardzo lubię, a on bardzo lubi mnie. Nazywa się chyba Dżil, czy jakoś tak, postaram się zapamiętać następnym razem.
On jest młody i nadal rośnie..
Jego pani powiedziała, że z nikim Dżil się tak nie chce bawić jak ze mna. Cieszy mnie to.
Usłyszałem jeszcze, jak Pan w domu powiedział, że Dżil ma "super futro", nie wiem teraz czy to znaczy, że moje jest gorsze??
To mnie trochę dotknęło, ale potem pomyślałem, że pewnie chodziło o to, że jego futro jest dłuższe i w kategorii psów z takim włosem ma on faktycznie ładną sierść.
Do domu wróciłem zmęczony i z radością zjadłem śniadanie i poszedłem na legowisko. Już zasypiałem gdy wyczułem, że zostanę sam i faktycznie: Pani i Pan pojechali zwiedzać jakieś koszary w których mieszkał Elvis. W ten sposób miałem mnóstwo czasu na sen i wspomnienia, a miarowy deszcz za oknem przypomniał mi ocean.
Patrząc w drugą stronę na plaży widać resztki bunkrów, malowidła współczesne..
Plaża znajdowała się w okolicy malej miejscowości Grayan et l'Hopital. Było tam po prostu pusto.
Fale trochę innego rodzaju niż na poprzedniej plaży, mniejsze acz bardziej zdradliwe.
Panu ocean porwał okulary - na zawsze.
Ja pływałem z Panem, ścigałem aport, kopałem dołki w piasku, biegałem jak szalony...
Potem mnie trochę zaczęło suszyć, to się napiłem, w końcu wody było pod dostatkiem.
Nie rozumiałem dlaczego Pani mnie za to opieprzyła. No trochę woda z oceanu jest niedobra, ale jest mokra, a o to przecież chodzi;-)
Dopiero po jakiejś godzinie dowiedziałem się dlaczego tak zareagowała..
Znad oceanu jechaliśmy do Le Verdon sur Mer, stamtąd trzeba przeprawić się promem do miasta Royen. Byłem ciekaw jak to jest na takim promie.
Jednak już na parkingu przy promie czułem się jakoś tak nieswojo..i cóż, jedziemy w kolejce, czyli nie da sie stanąć gdzieś na boku - woda oceaniczna podeszła jakoś tak mi w górę i pomyślałem, że nie należy jej zatrzymywać.
Lepiej tego bardziej szczegółowo nie opisywać.
Potem wszystko już było w porządku i spałem przez resztę drogi. Mam nadzieję, że zapamiętam iż woda z oceanu nie nadaje się do picia;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość