W ubiegły weekend pojechałem w góry. Wszystko fajnie, tylko te górskie serpentyny.. nie wiem nigdy ile ich będzie i czekam niecierpliwie, aż droga znów będzie prosta. Nie, nie jest mi niedobrze;-), po prostu te zakrętasy wyrywają mnie ze snu, co się wygodnie ułożę, to udko mi się przesuwa, bo zaś zakręt. Muszę jednak przyznać, że widoki na tej trasie cieszyły oczy.
Naszym celem było miasteczko Zernez.
Typowe alpejskie miasto, czyli nie za wielkie, ale gdzie się nie spojrzy, to jest ładnie.
Akurat był spory ruch, wszyscy kręcili się koło szkoły gdzie wydawano numery startowe do niedzielnego, kolarskiego wyścigu. Pan też musiał swój odebrać. Pod sklepem ze sprzętem turystycznym zauważyłem taki oto znak:
Psi parking;-))))
W Zernez wszystko już było przygotowane do wyścigu, odpowiednie transparenty wisiały, stanowiska z makaronem czekały:-)
To meta w niedzielę, ja wtedy spałem w pokoju hotelowym i kibicowałem myślami. Dla każdego psa podczas upału najlepsze miejsce jest w jakimś chłodniejszym miejscu. Oczywiście potem Panu pogratulowałem:-)
Tak się złożyło, że miejsce noclegowe mieliśmy w Livigno, czyli już we Włoszech. Ale naprawdę wszystko wyglądało tak jakbyśmy nadal byli w Szwajcarii.
A samo Livigno okazało się dość zaskakującym miejscem. Pełne sklepów z markowymi ubraniami, zegarkami, bizuterią, torebkami, perfumeria na każdym rogu;-). Okazało się, że to miasteczko ma szczególne prawa - nie płaci się tutaj podatku VAT, to obszar strefy wolnocłowej.
Główna ulica Livigno to po prostu jeden wielki outlet.
Przed wyjazdem nikt nie sprawdził jakie to atrakcje znajdują się w tym miejscu, raczej spodziewane było drugie Zernez;-).
Ale.. na weekend jest to naprawdę przyjemne miejsce, tak, pomimo tego tłumu (środek sezonu, to co się dziwić).
Po prostu wystarczy pójść w drugą stronę i już jest spokój, nie ma przecież przymusu by spacerować tylko ulicą handlową.
Oto widok na dom w którym spałem. W tym czasie za plecami Pani był tłum prawie jak na Polach Elizejskich;-))))(trochę przesadziłem).
Nasz pokój jakiś wielki nie był, za to łazienka była olbrzymia i było w niej tak przyjemnie chłodno, że często właśnie tam się układałem na drzemkę. Okolicę stale też monitorowałem z balkonu. Podczas wyjść na spacery wyraźnie zaznaczyłem(głosowo), że przyjmuję przywództwo w tym hotelu. Musiałem to uczynić, bo sporo innych psów też tu zamieszkało. Na przykład trzy charciki;-)
Rano Livigno było jak z bajki, drewniane domy, całe ukwiecone, cisza, wychylające się słońce. Na uliczkach tylko dostawcy pieczywa do pensjonatów i .. psy na spacerach.
Prawie każdy pies biegł na tę łąkę. Ja po prostu zwariowałem jak poczułem te trawy i drobne kwiatki łaskoczące mi podbrzusze, a wszystko to wilgotne od porannej rosy.
Nie wiedziałem czy jeść czy skakać z radości, wybrałem coś pośrodku.
Taką łąkę chciałbym mieć zawsze blisko siebie.
W drodze do przełęczy Bernina (Berninapass) mija się wiele uroczych miejsc.
Oto i przełęcz, wspominam o niej, bo właśnie wyścig w którym jechał Pan przejeżdżał dokładnie tędy!
Sam nie wiem co gorsze - wjechać tak wysoko, czy potem stamtąd zjeżdżać!
W dole słynny Bernina Express . Nawet wydaje mi się ciekawa taka podróż pociągiem, ale jak siebie znam, to w którymś momencie mógłbym poczuć się znudzonym. Na pewno też trafiłyby mi się zaczepki ze strony innych pasażerów. To lubię, tylko nie wszyscy potem są zadowoleni, że chcę się z nimi bawić;-).
Pomiędzy Szwajcarią a Włochami znajduje się tunel Munt la Schera . Jest naprawdę wąski i ruch odbywa się wahadłowo. Od strony Zernez dopiero po jego przejechaniu jest granica, jednak dokumentów nikt nie sprawdzał, kasowano za to opłatę za przejazd.
A to górskie koleżanki i koledzy też (jak się okazało;-)).
Praktycznie każda łąka w okolicy to pastwisko i dominującym tu dźwiękiem jest dźwięk krowiego dzwonka.
Psi parking :))
OdpowiedzUsuńCudowny , wspaniały post! Fantastyczne zdjęcia , a co najwazniejsze Enzo w dobrej formie. Jak dobrze wiedzieć, że jest lepiej i widzieć to... Zazdraszczam taaaaakich krajobrazów . Bajka, bajka , bajka... Gorąco WAS pozdrawiam@!
OdpowiedzUsuńpsie parkingi sa tu czesto;-) ale nie ma na nich tloku;-)
OdpowiedzUsuń