I już po urodzinach, od dwóch dni jestem pięcioletnim psem! Ile jest to lat w psim kalendarzu to nawet nie przeliczam, pięć brzmi zdecydowanie dobrze.
Ile wyszło z moich marzeń? Naprawdę niewiele, może moje marzenia są zbyt nierealne??
A może muszę jeszcze bardziej dopracować szczegóły i trochę wcześniej zadbać o to by marzenia mogły się spełnić?
Na przykład wysłać do Wolfa zaproszenie? Proste ..
Tak sobie dumałem o tych urodzinach, aż nie zauważyłem że zapadłem w głęboki sen..
...łeb zsunął mi się z legowiska. Ja jednak tego nawet nie poczułem, śniłem wtedy pewnie o Marisol-)))
Pierwsze co zobaczyłem po przebudzeniu 7-go grudnia, to była piekna jesienna pogoda. Ani grama śniegu. Króliki pokicały więc chaotycznie, nazwałbym czymś w klimacie tańca nowoczesnego.. Obiektywnie przyznaję, że to nie jest ich wina, że śniegu nie było;-). Marchew jak co rano dała mi Pani. jedna sztukę, ale taką grubiutką.
Pogoda do południa bardzo się zmieniała: a to słońce, a to wichura, a to bardzo intensywny deszcz. Czego nadal nie było? Tak, nie bylo śniegu.
Pani wycelowała w słoneczny czas, wzieliśmy zabawkę i poszliśmy do parku. Świeciło naprawdę mocno, aż trzeba było oczy mrużyć:Potem nastapił czas gier i zabaw, dodatkową atrakcją dla mnie było to, że trawa była bardzo mokra, poślizg byl idealny. Ziemia nieco rozmiękła i było coś co dało się zaliczyć do błota.
Nadal chyba prezentuję się dobrze?
Ponieważ urodziny wypadły w środku tygodnia, to nie było wyjazdu do lasu. To jeszcze przede mną!
Przyszła też pora na prezenty: dostałem psie kiełbaski, bagietkę i zestaw kibica:
Ów zestaw okazał się być za mały! Pomimo tego, że obroża była największa z dostępnych na mój kark była za mała. Smuuuuuutek!! jestem ciekaw co dostanę zamiast obroży i smyczy? Może coś z tego specjalistycznego sklepiku:
Pomimo tego, że dzień był inny niż sobie to wyobraziłem, wieczorem czułem już zmęczenie i na meczach Ligi Mistrzów nieco przysnąłem;-). Co ważne, w wygodnym miejscu..
Kochany Enzo,
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń urodzinowych! Wielu pięknych wypraw do lasu, wspaniałego psiego towarzystwa do zabawy i wogole spełnienia wszystkich psich marzeń...A na urodziny przesyłam Ci mój ulubiony wiersz Jesienina. Poproś Panią, żeby Ci przeczytała!
""Daj łapę Jim, na szczęście łapę podaj
Ja takiej łapy nie widziałem w życiu
Na bezszelestną, cichą noc w pogodę - chodź
Poszczekamy razem przy księżycu.
Daj łapę Jim, na szczęście łapę podaj
kochanie i proszę nie liż mnie po twarzy
skoro ty nie wiesz co życie znaczy
i jaką wartość życie ma na świecie...
Twój Pan jest mądry, no i znakomity
Przyjmuje mnóstwo gości, pańska łaska
I każdy z nich po sierści aksamitnej
z uśmiechem chciałby Cię pogłaskać.
cd. na stronie: http://www.psy24.pl/2942-Psu-Kaczalowa.html
Witaj, Kasia! Ta moja czapka-panda to Asos dla River Island. Kupowałam on-line, na allegro zresztą. Co do suszarki, wiem, że jest zupełnie normalna... Rzecz w tym, że ta właśnie suszarka stała się symbolem naszych działań w mieszkaniu, które nie idą w jednym kierunku, a właśnie w dwóch zupełnie różnych kierunkach;). W każdym razie suszarka wisi i przyznaję, że wygląda nieźle... Kapitulacja, ale przecież wszystko OK:). A lampa z soli pewnie może się podobać, bo znam domy, gdzie takowe świecą, ale to wcale nie znaczy, że mają świecić u nas;). W ogóle, nieźle zapuściłaś się u nas na blogu, że trafiłaś na tego posta o castoramie, nadrabiałaś zaległości;)? Ja wpadam do Was co parę dni w poszukiwaniu tego ulubionego czarnego nosa i też z ciekawością czytam, co tam za granicą w wielkim świecie... Życzę miłego weekendu! Złośnica
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Enzo!:-)
OdpowiedzUsuń