Pojawiła się dwa dni przed świętami. Obwąchałem i zaakceptowałem. Na razie wygląda to dziwnie, bo śniegu nie ma, a temperatury chwilami wręcz wiosenne. Trochę mrozu by się przydało, wtedy choinka mogłaby dłużej postać.
Dziś upominek dla mnie wcale nie leżał pod choinką. Ale był w kartonie, a to mnie bardzo ucieszyło, bo przyjemnie tak zanurzyć sznupę w karton i odkrywać co w nim jest.
A był tam piesek-maskotka, turystyczna miska i smakołyk. Pieska przedstawię jutro:).
zabawa Candy u Fafika:
http://hamernia.blogspot.com/2011/12/stutysieczne-candy.html
Wesołych Swiat, Enzo, dla Ciebie i Twoich panstwa! A jak minęła noc? Kiedyś wierzyło się, że w wigilijną noc zwierzęta przemawiają ludzkim głosem...
OdpowiedzUsuń