27.09.2011

pływać każdy może

Miałem któregoś dnia wyjazd nad morze, zupełnie się tego nie spodziewałem. Do morza nie było daleko. Jechaliśmy w strone Camargue, na Port-Saint-Louis-du-Rhone, tylko, że odpowiednio wcześniej przedostalismy sie promem na Rodanie na odpowiednią stronę. Czyli park Camargue, kopalnie soli i plażę. Droga D36D prowadzi przez podmokły teren prosto na szeroką i prawie pustą plażę. Jechalismy wolno, więc można było obserwować ptactwo zamieszkujące okolicę, różne ptaszyska tam były.
Plaża wielka, sporo camperów tam stało, ale i tak każdy miał duży kawał terenu tylko dla siebie, choć podejrzewam, że w sezonie letnim to wygląda tam całkiem inaczej..
Do wody wchodziłem z Panem i pływalismy prawie że łeb w łeb!
Potem skok do piasku i pd razu wytarzanie w nim sznupy. Dlaczego? Sam nie znam na to pytanie odpowiedzi. Po prostu czułem taką potrzebę, tak samo jak z premedytacją czasem napiłem się morskiej wody. Wiem, to glupie, ale stoje w wodzie po brzuch, słońce grzeje, woda miło szumi, jak sobie nie sprobować?
Pływałem od Pana, ktory byl w morzu, do Pani stojącej na plaży. Fale nie były za wysokie. Bardzo przyjemnie było..

Potem powrót i polewanie wodą z węża, aby zmyć z siebie tą słoną wodę. To też niby fajne, ale trochę mnie taki ogrodowy szlauch denerwuje, zdecydowanie wolę się moczyć w morzu lub jeziorze:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...