Kolejne miejsce, które w moim imieniu zwiedzała replika. Arles, miasto pełne zabytków i ducha van Gogha.
Place de la Republique. W tym dniu plac byl pełen ludzi, odbywały sie tam różne prezentacje z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego.
W antycznym teatrze było już dużo spokojniej. Wiele osób oglądało goczając się za ogrodzeniem. Niby wszystko widać, ale jednak zobaczyć takie kolumny z bliska to całkiem coś innego niz zerkanie zza płotu. Teatr mieście 12 tysięcy osób i odbywają się tu różne przedstawienia i koncerty.
http://www.arlestourisme.com/
http://www.arles-guide.com/
Trudno nie wspomnieć pisząc o Arles o van Goghu. Nie przebywal on w tym mieście za długo, ale miało ono wielki wpływ na jego twórczość.
http://www.vangoghgallery.com/in_his_steps/arles.html
i jeszcze polecam wpis na innym blogu:
http://chateaudeprovence.blogspot.com/2010/10/sladami-van-gogha-arles.html
A to już Arenes d'Arles
http://en.wikipedia.org/wiki/Arles_Amphitheatre
Arena robiła wrażenie, wszystko było tam po prostu wielkie. Na tych siedziskach replika jest prawie niewidoczna. Arena zmieści ponad 20 tysięcy osób, odbywają się tu corridy, ale można to miejsce też po prostu zwiedzać. W tym dniu tłoku nie było, co miało swoje zalety.
Taa, zabytki zakryte specjalna siatką (jak np w Monachium) tracą na uroku, ale też ptasie odchody to niezbyt atrakcyjna ozdoba.
Jeszcze chwila zadumy nad Rodanem.
Pięknie tam!!!
OdpowiedzUsuńJest tam co Fafiku ogladac, tyle Ci powiem! oczywiscie jesli ktos lubi takie stare zabytki:)
OdpowiedzUsuń