10.01.2009

pochwała zimy

Bardzo polubiłem zimę. W domu czuję się nieco niezrozumiany w tej nagłej miłości:-)
Może powinienem uściślić: bardzo lubię śnieg. Od dłuższego czasu jest wszystko zasypane śniegiem więc mam sporą radochę.
Nie mogę wręcz się doczekać każdego wyjścia na dwór. I każde mogłoby trwać w nieskończoność. Tyle, że ludzie okazuje się są mniej odporni na zimno niż ja. Ciekawe, ja się nie ubieram wychodząc, a Pan ubiera wielką kurtkę z grubą podpinką, szalik, rękawice, czapka, Pani bardzo podobnie - samo ich ubieranie trwa wg mnie za długo. Już po godzinie im niby to zimno.
Ja biegam, skaczę, turlam się w śniegu, leżę wręcz na nim z własnej, nieprzymuszonej woli i nie odczuwam żadnego zimna. Wychodzi na to, że jestem lepiej wymyślony niż człowiek:-)
Pani mi robi w południe zabawy z aportem, a Pan wieczorami załatwia spotkania z innymi psami.
Jak wracamy do domu, to mokrą mam jedynie sznupę, dlatego, że często ryje w śniegu. Nie jestem brudny i wycieranie łap nie jest takie irytujące.
Sen mam potem mocny i zdrowy, zasypiam błyskawicznie.
W weekend miała już być niby to odwilż, ale okazuje się, że mróz będzie trzymał.
W końcu śnieg chyba lepszy niż błoto.

1 komentarz:

  1. No,to Enzo twoi Państwo są odporni po godzinie zamarzłabym na kośc :) Figa

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...