Nawet nie wiedziałem, a pora wyjazdu się zbliżała. Zawsze jak gdzieś jedziemy, to myślę, że to nasze nowe miejsce do mieszkania. Może dlatego, że legowisko moje zawsze podróżuje ze mną?
Ciekawe dlaczego legowisko od Pani i Pana nazywane łóżkiem nigdy z nami nie jedzie:-). Ja mam więc lepiej, bo zawsze śpię na swoim:D
No nie, miało być na smutno, a jakieś żarciki się mnie trzymają.
Żeby więc wprowadzić melancholijny nastrój zdjęcie z końcówki wakacji:
jak widać pogoda już mało słoneczna. Taki poranek jak powyżej zapowiadał dzień pochmurny i deszczowy. Pomimo to wybraliśmy się na wycieczki do winnic, Bordeaux czy też na plażę.
Ale tutaj mój jeden z ostatnich plażowych spacerów:
Pora była wczesna, na plaży nikogo, tylko ja i Pan. I oczywiście fale.. na porannych spacerach nie wbiegałem do wody, nie było zachęty. A sam od siebie to niestety, żadna to zabawa.
Kontempluje widoki.
Gdybym był poeta albo pisarzem, to na pewno bym jakiś wiersz o uczuciach targających psią duszą napisał. Lub opowiadanie o byciu nierozumianym przez otoczenie samotniku wyczekującym na dzikiej plaży na sztorm.
Ponieważ jestem psem z prostym dość umysłem przyznam, że badałem horyzont pod kątem obecności innych psów i ptaków.
Ta mała, czarna plama to ja, wokół mnie żywioł.
Rano ławka zawsze była pusta, ten sterczący pręt to prysznic do obmywania stóp z piachu. Pierwszego dnia Pan myślał, że ja wejdę pod ten mroźny prysznic sam, by spłukać piasek z futra. Od razu pokazałem, że nie jest to dobry pomysł.
Biegałem sobie tam z przyjemnością, co jakiś czas jednak sprawdzałem gdzie jest Pan, bo zostać sam bym tam nie chciał. Na takiej przestrzeni można poczuć się naprawdę bardzo małym.
Jeszcze raz wzburzony ocean, pusta plaża:
A tutaj też woda:-)
Czyli pogoda zachęcająca do tego, aby przeczytać jak sobie radzi Kurt Wallander z kolejnym śledztwem w ponurej Szwecji..
.. o właśnie, obie kanapy zajęte:
Mój pamiątkowy odcisk łapy w piasku, pewnie szybko wchłonięty przez wody oceanu..
Enzo,tak piszesz,że i mnie smutno,nie przejmuj się napewno Pan i Pani zaplanują nastepne wakacje.Ty i tak masz szczęście-tak Cię kochają,że zwiedzasz razem z Nimi piękne kraje.Trzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze nigdy gdzies daleko nie beda chcieli pojechac. choc pan Wolfa oferowal, ze mnie na czas urlopowy przygarnie. tam mialbym dobrze, bo on, Wolf i Rufus mnie lubia.
OdpowiedzUsuń