Poranek tego dnia(23.09) był słoneczny i nie zapowiadał wyjazdu do Bayonne, przynajmniej JA nic o tym nie wiedziałem.
Bayonne to ładne miasto, uznawane za stolicę francuskiego Kraju Basków. Miałem możliwość zaprezentowania się w baskijskiej chustce, którą to dostałem podczas ubiegłorocznych wakacji:
oficjalna strona Bayonne:
http://www.bayonne.fr/
lepsza jest jednak, a raczej bardziej smakowita jest strona o bajońskich szynkach:
http://www.jambon-de-bayonne.com/site/accueil_boutique.htm
Zostawmy te smakowite tematy:-)
Kocur swobodnie spacerujący sobie po kamienicy:
psi fryzjer - jestem przekonany, że ruch tam jest spory. Spotykałem bardzo dużo psów i część z nich na pewno korzysta z usług fryzjerskich, żałuję, że ja nie umówiłem się z fryzjerem. Bardzo jestem ciekawy co sie dzieje w takim zakładzie!
Pan ogląda boisko do rugby i pobliskie forty, Pani jakąś mapkę, a ja sie nudzę. Za chwile przebiegnie przez ulice pies i wywoła to moją głośną reakcję. Dzięki mnie zwracano na nas uwagę, a to sobie poszczekałem na coś niezidentyfikowanego, a to głośno nas sobą się użalałem.. Pobyt w Bajonnie trwał znacznie krócej niż zostało zaplanowane.
Wspomniane boisko do rugby:
Wszędzie kolorowo i ładnie:
Spotkanie z lwem, niestety (na szczęście?) kamiennym:
To wcale nie wystawa macellerii (ładniej brzmi niż "sklep mięsny").
To jest wystawa sklepiku z wyrobami z czekolady:-)))
Szynka z czekolady, jawna profanacja!
A to już spotkany potwór podczas wieczornego spaceru, gigantyczny:
przestrzeń:
Pan stoi na takiej wieży obserwacyjnej i zamiast obserwować brzeg oceanu robi mi zdjęcia:
o, całkiem udane piaskowe, psie adhd
bardzo częsty widok w naszej okolicy, charakterystyczne drzewa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość