Szkoda, że Sebastian nie mieszka gdzieś bliżej, wtedy napisałbym do niego z prośbą o spotkanie. Wziąłbym ze sobą piłkę od Pana(na pewno nie byłby o to zły) i Sebastian by ją kopał, a ja próbowałbym przechwycić:-))) Jestem pewien, że to byłaby super zabawa.
łał...ja nie rozumiem co to znaczy aportować...po co? Kluska
OdpowiedzUsuń