Spacer nie zahaczał o moje przyszłe domostwo, Pan i Pani chcieli mi pokazać okolicę, abym miał pewność, że są lasy, łaki, pola. Zaakceptowałem okolicę, bo wygląda obiecująco, a poza tym chyba już nie miałem wyjścia?:-)
W lesie bardzo dużo ścieżek, spokojnie, same nowe zapachy. Miałem co robić i zaangażowałem się w rozpoznawanie terenu. Tu na przykład ogromne pajęczyny widoczne dzięki temu, że akurat świeciło słońce.
Czasem ścieżka biegła przez pola obrośnięte najczęściej kukurydzą, rozglądałem się wtedy wypatrując krów i one jak na zawołanie się pojawiły. Pasą się na tej łączce pod lasem. Na pewno jeszcze nie raz nie dwa spotkam się z nimi bliżej. Trochę obaw mam, to fakt.. z daleka wydają mi się takie przyjazne, ale z bliska to już ich postura mnie nieco przytłacza. Ale chciałbym kiedyś z nimi zagadać na temat jakości trawy, ten temat mnie bardzo interesuje.
W lesie bardzo dużo ścieżek, spokojnie, same nowe zapachy. Miałem co robić i zaangażowałem się w rozpoznawanie terenu. Tu na przykład ogromne pajęczyny widoczne dzięki temu, że akurat świeciło słońce.
Czasem ścieżka biegła przez pola obrośnięte najczęściej kukurydzą, rozglądałem się wtedy wypatrując krów i one jak na zawołanie się pojawiły. Pasą się na tej łączce pod lasem. Na pewno jeszcze nie raz nie dwa spotkam się z nimi bliżej. Trochę obaw mam, to fakt.. z daleka wydają mi się takie przyjazne, ale z bliska to już ich postura mnie nieco przytłacza. Ale chciałbym kiedyś z nimi zagadać na temat jakości trawy, ten temat mnie bardzo interesuje.
Tu z kolei inny obiecujący widok: winnice! Ha, no po prostu wszystko co labradory lubią w zasięgu łap!!
Zadowolony pies:
Musiałem się z bliska przyjrzeć kukurydzy, jest gigantyczna, nawet sobie wyobrażałem jak pośród tych badyli się biega, ale zaraz mi się przypomniały różne amerykańskie filmy. Tam zawsze na polach kukurydzy dzieją się straszne rzeczy, wolałem więc pozostać na polnej drodze;-)
Zadowolony pies:
Musiałem się z bliska przyjrzeć kukurydzy, jest gigantyczna, nawet sobie wyobrażałem jak pośród tych badyli się biega, ale zaraz mi się przypomniały różne amerykańskie filmy. Tam zawsze na polach kukurydzy dzieją się straszne rzeczy, wolałem więc pozostać na polnej drodze;-)
Znalazła się też ławka dla zdyszanego wędrowca:
W niektórych miejscach nie wolno przekraczać pewnych oznaczeń, trzeba iść tylko wyznaczoną ścieżką, z powodu zwierząt mieszkających w leśnej gęstwinie. Oczywiście, że jestem ciekaw co to za zwierzęta, pewnie sarny, jelenie, lisy..może i dzik?
Wróciłem do tymczasowego domu zadowolony ze spaceru, jestem pewien, że w nowym miejscu będzie mi się dobrze mieszkało i teraz też sobie odhaczam dni do przenosin:-)
W niektórych miejscach nie wolno przekraczać pewnych oznaczeń, trzeba iść tylko wyznaczoną ścieżką, z powodu zwierząt mieszkających w leśnej gęstwinie. Oczywiście, że jestem ciekaw co to za zwierzęta, pewnie sarny, jelenie, lisy..może i dzik?
Wróciłem do tymczasowego domu zadowolony ze spaceru, jestem pewien, że w nowym miejscu będzie mi się dobrze mieszkało i teraz też sobie odhaczam dni do przenosin:-)
Prywata będzie: Makbecik prosi o głos: http://klubkotajasna8.blogspot.com/2012/09/konkurs-wrzesien-2012-gosujemy-gosujemy.html :-)))
OdpowiedzUsuńAsia
PS. I nieodmiennie podziwiamy Enzo, który jest cudny w każdych klimatach. Czy to wiejskich, czy miejskich, czy wakacyjnych:-)))
Piękna okolica ..
OdpowiedzUsuńEnzo jest odlotowy!
Zapraszam na mojego bloga: terrier-lucky.blogspot.com
Enzo, super! Bedziesz mial gdzie biegac :)
OdpowiedzUsuńTo ja, Aron :)