To mój tymczasowy kącik do spania. Może być, choć wolałbym moje wygodne legowisko. Ponoć w późniejszym czasie się pojawi. Ciekaw tylko jestem czy w przyszłym mieszkaniu będę miał widok z okna, tak jak we Frankfurcie? Lubie sobie poobserwować co tam dzieje się na ulicy. Zobaczymy, czas pokaże. Na razie śpię koło szafy.
Staram się przyzwyczaić do nowych dźwięków. Szczególnie te domowe mnie intrygują. U nas praktycznie nic nie było słychać oprócz firmy sprzątającej klatkę schodową. Taaak, ci to trzaskali, stukali, szurali, w ten sposób dając znak, że byli i sprzątali. Inaczej można by się tego tylko domyślać.
Tutaj jest cała gama nowych dźwięków. Mam podejrzenia, że na klatce schodowej toczy się jakieś życie towarzyskie z którego jestem wykluczony, pewnie dlatego, że w tym czasie zawsze śpię. A i teraz różne odgłosy słychać, pewnie coś jakby druga zmiana się uaktywniła?
Rano z Panią poszedłem na spacer, ale na korytarzu nikogo nie spotkałem, a byłem bardzo ciekaw tych tymaczasowych sąsiadów.
Wieczorem za bardzo uwagi nie zwróciłem na otoczenie, byłem troszkę rozkojarzony. Spotkalem za to pewną panią, która na ulicy pochyliła się nade mną, mówiła coś miłego(tego sie tylko domyślam, bo nic nie zrozumiałem) i misiowała mnie jak oszalała! Oczywiście poddałem się nastrojowi;-). Przechodzący obok się zatrzymywali i ze śmiechem oglądali to widowisko;-). Nawet jak zacząłem poszczekiwać to ta pani się nie speszyła. Jaki z tego wniosek? Ludzie poztywnie nastawieni do psów. Przyjmuję do wiadomości, że będą wyjątki, ale pierwsze wrażenie mam pozytywne!
Parę porannych ujęć. Moja obecna ulica. Wygląda spokojnie, ale przylega do takiej dość ruchliwej, a nasz dom stoi na rogu, więc nie jest tak cicho jak się może wydawać patrząc na to zdjęcie. Na ulicy jest wiele pięknych domów, z takimi jakby ogrodami, ale ta zielen jest za płotem, tereny prywatne.
Mały park na który z Panią natrafiliśmy idąc po prostu przed siebie. Tam i inne psy przyszły na spacer.
I jeszcze ja w parku:-)
Zaraz znów pójdę poznawać okolicę. Mieszkanie już dokładnie obejrzałem, choć Pani mówi, że mam się nie przywiązywać za bardzo do tego miejsca. W porządku, zobaczymy co się będzie dalej działo. Na bieżąco będę informował:-))))
jeśli ktoś z czytelników korzysta z przeglądarki firefox, to niestety widzi mój blog nie tak jak pownien. to nie jest moja wina i też czekam, aż wszystko wróci do normy.
Prawdziwy z Ciebie obiezyswiat, Enzo:) Niech Ci sie dobrze mieszka w nowym miejscu:)
OdpowiedzUsuń