Stało się - zima sobie odeszła. Od paru dni jest tak przyjemnie, że śmiało moge napisać, że w powietrzu unosi się taki typowy dla wiosny zapach. Po prostu czuć, że przyroda się budzi do życia.
Na drzewach widać pąki, na niektórych krzakach są już drobne listki. Pierwsze kwiaty już poczuły się na tyle pewnie, że zakwitły. Tylko na trawę chyba przyjdzie poczekać.
Zauważyłem też, że króliki wyszły ze swoich nor i dokazują. Pewnie zdążą sie rozmnożyć zanim trawa wyrośnie;-)
Jakoś tak mi weselej na spacerach jak widzę, że krzaki nie są już takie gołe. W naszym parku już pierwsze wiosenne porządki zostały zrobione: przycięto co trzeba, reszta starych liści zostala usunięta. Jeszcze tylko czekam aż zostaną usunięte szkody wyrządzone przez króliki.
Teraz jestem jeszcze ciekaw jak tam w lesie wygląda, dawno nie byłem;-)
W sumie to mi trochę żal, że w tym roku to zima była taka słaba. Słaba, bo sniegu były minimalne ilości. Wprawdzie w Alpach miałem śniegu dużo więcej niż się spodziewałem, ale to byl tylko tydzień. Reszta zimy, to mrozy(które mi w niczym nie przeszkadzały) i szarość za oknem. Czekam teraz na eskplozję kolorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość