16.05.2011

Arromanches les Bains i Bayeux

Kolejny dzień na rowerach. Tym razem trasa będąca większym wyzwaniem. Jedziemy brzegiem klifu, ścieżka niby jest, ale chwilami stanowi swego rodzaju wyzwanie. Ja jednak się nie stresuję, bo przecież jestem w dobrych rękach;-)
Widoki są piękne i jestem pewien, że każdemu w Normandii by się spodobało.

Przygotowania do krótkiej sesji zdjęciowej:I efekt:
Taki mały punkcik na lufie to ja..


Po drodze był Chateau de Sully, obecnie hotel. Pan z chyba jakichś sentymentów się tam zatrzymał;-)
http://www.chateauxhotels.com/recherche/hotel.php?hotel=46
Usłyszałem opowieści jakie to jest miłe i ładne miejsce. I że na pewno dobrze bym się tam czuł, nie wątpię, szczególnie gdy Pani mi pokazała zdjęcia z dawnych czasów. Dokładnie z 2003 roku, nawet chyba mojej mamy Piki wtedy na świecie nie było..
Czuję, że to miejsce jeszcze kiedyś odwiedzę, to znaczy chciałby je poznać/tak replika do snu pod namiot, a ja na zamkowe pokoje!

W Bayeux trochę zwiedzania, trochę odpoczynku, słońce grzało, nigdzie się nam nie spieszyło, lokalny jabłkowy specjał bardzo nam smakował:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...