
Jak biegam za frisbee, to podczas hamowania też tylko obłok suchej ziemi pojawia się za pod moimi stopami.
Łażę sobie trochę tak z kąta w kąt. Ledwo zdążyłem się ucieszyć z odwiedzin moich przyjaciół, a już oni pojechali do domu..Zostało mi frisbee i parę smakołyków na osłodę. Inna rzecz, że co robić w taki upał jak nie drzemać? W momencie kiedy piszę jest 27 stopni..
Na szczęście Pani jak wychodzi, to rolety opuszcza i nie ma w pokojach takiego zaduchu, a późnym popołudniem to już z przyjemnością się leży na balkonie.
Ech, że też nie mam takiego choćby małego basenu:-)
W niedzielę miałem udany spacer po winnicach, ale po nim byłem wykończony i z radością jechałem do domu wiedząc, że będę mógł odpocząć na chłodnej podłodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość