7.11.2010

błoto i winnice

Jeszcze mój spacer po winnicach. Ostatnio tak pada i jakoś tęskno mi się zrobiło za minionymi wakacjami. Tak przyjemnie było jak z Panem szedłem ścieżką przy winnicach i mogłem tam poszaleć. A to jakąś butelkę znalazłem i już radość, a to na horyzoncie pojawiła się kałuża..
Dużo nie trzeba abym zaczął wariować, kręcić młynki w powietrzu, robić podskoki i obroty.
Sam nadziwić się nie mogę, że aż tak śmiesznie chwilami wyglądam:
Po takich wygibasach w kałuży wymyłem stopy, bo całe były z tej gliny.
I już zadowolony biegnę do Pana..
jednak trudno tak pozostawić kałużę;-)
Smak trawy pamiętam i dziś.
I nawet się zmęczyłem tym spacerem, pora na pozowanie:
Zostawiłem tam swój odcisk łapy, choć winnica w Homps to żadna Aleja Gwiazd z Hollwood:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...