Nadszedł dzień wyjazdu do domu, czułem to już od wieczora poprzedniego dnia. Zawsze jak widzę walizki, to wiem, że czeka mnie podróż.
To pakowanie i porządkowanie trwało i trwało, niecierpliwiłem się, bo jak trzeba jechać, to najlepiej od razu;-)
W końcu wszystko było na swoim miejscu, ja również. Do swojego podróżniczego kąta w samochodzie dostałem jakieś bagaże, zrobiło się jakoś tak przytulniej i ledwo pożegnaliśmy Homps a już zapadałem w drzemkę.
Jechaliśmy a ja spałem, tylko kłębek zwijałem to w lewą, a to w prawą stronę.
W którymś momencie wyczułem jakieś podniecenie w głosie Pani. "Coś" się zbliżało. Pojęcia nie miałem co to miało być, nazwa Millau obiła mi się o uszy, ale nie zanotowałem we łbie co pod nią się kryło.
Czekałem więc na rozwój wypadĸów nadal się wylegując, dlatego też nie zauważyłem tego kolosa, który się zza zakrętu wyłonił:
Wiadukt Millau to obiekt turystyczny, obok niego parkingi, centrum informacyjne, sklep z regionalnymi produktami oraz ścieżka prowadząca na punkt widokowy.
Nieźle wtedy wiało, zresztą łatwo to sobie można wyobrazić patrząc na te skłębione chmury..
Ja i Pan już jesteśmy na górze.
Siedzę, a za mną główny temat wpisu;-)
Można odnieść wrażenie, że nikogo wokół mnie nie było. Tylko wiadukt, ja i wiatr. To nieprawda;-). Obok stali inni ciekawscy i też robili zdjęcia (oczywiście wiaduktowi, nie labradorowi).
Z punktu widokowego było co oglądać. Przestrzeń niesamowita.
Rzut okiem w inną stronę, to właśnie wspomniane wcześniej parkingi.
Też obserwowałem załatwiając w międzyczasie ważne psie sprawy;-)
A potem znów -hop do bagażnika- i znów w drodze. Jeden z wjazdów na francuskie autostrady.
Chwila przerwy w drodze i ja w swoim samochodowym królestwie;-)
oficjalna strona Wiaduktu
http://www.leviaducdemillau.com/english/index.html
warto zajrzeć, szczególnie jak kogoś interesują szczegóły techniczne.
Hey Enzo!
OdpowiedzUsuńWhow - was für ein Bauwerk! Aber das schönste Foto, ist das mit Dir. Sicher haben alle DICH fotografiert, nicht das Viadukt.
Liebe Grüße, Nero & Murphy
Hi Enzo,
OdpowiedzUsuńwunderschöne Fotos, ich sehe gern bei dir in den Blog
Liebes Wuffi Isi
Nero und Murphy, ich habe Tausende Bildern miteinander:-)
OdpowiedzUsuńIsi, dankee:-)))
Liebe Gruesse:-)