Zawsze muszę zasikiwać ślady po mastifie, a on robi to samo z moimi.. skandal.
Czasem go przez okno obserwuję, jak sobie chodzi po skwerku, naprawdę ma facet tych mięśni.
Prawie w każdym domu jest pies i koty też oczywiście, tego nie da się ukryć.
Ale chciałem napisać o tych innych zwierzętach spotykanych na spacerach.
Teraz jest sporo krów, część wróciła z alpejskich łąk i pasie się w okolicy, blisko swoich domostw.
Wacianki |
Wacianki |
Są też barany, te jak zajmą się skubaniem, to na nic je więcej nie interesuje. Skupione na jednym.
Tu mini kozy z Watt.Ale, najważniejsze, że teraz nasza Krowia Górka w końcu została zagospodarowana, jak każdej jesieni.
Pojawiło się stado ślicznych Adlikonek. Miło znów słyszeć ich dzwonki.
Każdego dnia teraz chodzę wokół Krowiej Górki, aby spotkać wesołe stadko.
Adlikonki prawie zawsze w innym miejscu stoją czy też lezą. Ale zawsze w gromadzie.
Czasem się witamy, a czasem tylko się sobie przyglądamy. One na mnie, a ja na nie: muszą się schylić aby dokładnie mnie obejrzeć. Przyznaję, to jest duży ciężar, takie krowie spojrzenie.
Moja ciekawość jest duża, ale wiem, że nie mogę ogrodzenia przekroczyć, no i mam też trochę strachu przed tak dużymi zwierzętami. Czuję się przy nich jak taka kruszyna.
Ja ważę powiedzmy 42-43 kilo, a one z racji tego, że są młodymi krowami mogą ważyć z 200 - 300kg, nawet nie wspomnę o tych bardzo dorosłych osobnikach!
łapię promienie jesiennego słońca |
co robić, co robić -podejść bliżej? |
zachowam jednak odpowiedni dystans.. |
Rozumiemy się i bez słów, takie zwierzęce porozumienie ponad podziałami(na gatunki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość