23.12.2014

grudniowy wypad do Frankfurtu

Jeszcze zdążyłem w tym roku skoczyć do Frankfurtu, aby swój świąteczno-noworoczny spacer po Waldstadion zaliczyć. Oczywiście ani on świąteczny, ani noworoczny, ale świętuję w Adlikonie, więc lepiej za wcześnie niż wcale.
Pogoda przez te parę dni była deszczowo-mglista. Po prawie każdym spacerze cały byłem mokry lub mokry i ubłocony.
Na stadionie jednak tylko wiało;-). Spacerowałem sobie jednocześnie szukając jakichś pozostałości po meczu(kawałki bułek, kiełbas, itd). Wszystko już niestety sprzątnięto;-))
Piłkarzy też nie spotkałem, chyba mieli tajna naradę przed meczem wyjazdowym w Leverkusen, autokar już czekał.

Poza tym spacerowałem nad Menem. Niby fajnie, ale.. jednak mój klimat to pola w Adlikonie;-)
Za to w pokoju w którym przez te parę dni mieszkałem, był super stół: zrobiłem sobie pod nim przytulny kącik do spania. I spało mi się prawie idealnie, prawie, bo bez miękkiego legowiska, a wiadomo, że lubię udko sobie na czymś wygodnym ułożyć
 Codzienny widok z okna:
Widok  w dzień wyjazdu do domu..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...