Pogoda przez te parę dni była deszczowo-mglista. Po prawie każdym spacerze cały byłem mokry lub mokry i ubłocony.
Na stadionie jednak tylko wiało;-). Spacerowałem sobie jednocześnie szukając jakichś pozostałości po meczu(kawałki bułek, kiełbas, itd). Wszystko już niestety sprzątnięto;-))
Piłkarzy też nie spotkałem, chyba mieli tajna naradę przed meczem wyjazdowym w Leverkusen, autokar już czekał.
Za to w pokoju w którym przez te parę dni mieszkałem, był super stół: zrobiłem sobie pod nim przytulny kącik do spania. I spało mi się prawie idealnie, prawie, bo bez miękkiego legowiska, a wiadomo, że lubię udko sobie na czymś wygodnym ułożyć
Codzienny widok z okna:
Widok w dzień wyjazdu do domu..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość