Jakoś tak zrobiło mi się smutno, że już nie będziemy się widywać podczas popołudniowych spacerów. Ani, że dzwonków nie słychać podczas wieczornych.
Miło było tak się na siebie wzajemnie pogapić, a potem zająć się trawą, każdy po swojej stronie elektrycznego pastucha;-)
Adlikonki oficjalnie w maju pojadą na swoją alpejską łąkę, nieoficjalnie być może popasą się gdzieś w okolicy gdy tylko pojawi się wiosenna pogoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość