10.04.2014

las

Pierwsze wyjście w tym roku do wiosennego lasu i od razu kleszcze się do mnie przyczepiły!
Dodam, że był to las we Frankfurcie, nie w Adlikonie.
Tu, na wsi jeszcze żaden kleszcz mnie nie zaatakował i bardzo dobrze.
Kleszczy było 7 i głownie wczepiły się w mój łeb(przy wąsikach, brwi, koło ucha itd).
Zły byłem, bo ze trzy dni nie leżałem potem na kanapie:-(. Tak na wszelki wypadek.. no niby to zrozumiałe, ale jednak smutek miałem. Na szczęście żaden dodatkowy kleszcz się nie pojawił i wszystko wróciło do normy.
A sam las jak najbardziej mi się podobał, wiele nowości zapachowych. Kije, z którymi już dawno nie miałem do czynienia, obgryzałem z przyjemnością. Ale trawa niestety mi za bardzo nie podeszła, podejrzewam, że stałem się koneserem alpejskiej łąki:-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...