22.07.2011

ulica Paryska

Któregoś wieczoru poszedłem z Panią pooglądać nową ulicę, Pariser Strasse.
Pustą Strasse der Nationen, tempem spacerowym, ta ulica jest akurat zamknięta, jedynie jakieś auta z targów mogą się pojawić, ale wieczorem jest spokojnie. Tylko joggerzy i my:-).

Pani miała różne pomysły, miałem tak siedzieć, a to inaczej, a może stanąć bokiem itd., bardzo to było dla mnie nudne, więc dałem parę sygnałów sugerujących co myśle o tych pomysłach i sesja się skróciła.
Potem niepozorna ścieżka, przesmyk w płocie i już jesteśmy na ulicy Paryskiej. Jednak naprawdę nic na niej nie nawiązuje do Paryża.. ciekaw jestem czy cos takiego się w przyszłości pojawi. Mogłaby być jakaś mała kawiarenka, z bagietkami:-)
Tak sobie tam chodziliśmy aż zapadł zmrok.
Ale całkiem ciemno nie było, bo księżyc tego dnia jasno świecił..
Dla mnie najbardziej interesujący jest tam jednak kawałek zagrodzony płotem. Stoją na nim różne maszyny, kopia wielkie dziury, jest ogromna ilość błota;-).
Tyle, że miejsce jest niedostępne i można się pogapić jedynie zza płotu.
U mnie od paru dni dość deszczowo, ale nie aż tak jak zapowiadano. Nie ma po prostu upałów i spacery są jakieś przez to bardziej przyjemne. Dziś tylko miałem zadziwiające zdarzenie podczas wieczornego spaceru. Przycisnąłem łapą jakąś osę. Nawet nie poczułem kiedy i jak, trochę dyskomfortu odczułem, więc parę moich kroków było nieco kulawych. Pana to zainteresowało i zaraz zaczął sprawdzać co jest, a tam leżała ta osa. Nie poczułem żadnego bólu, nic. Może jednak powinienem na wszelki wypadek patrzeć pod łapy? Z kleszczami od czasu popsikania futra preparatem mam spokój, to ujawniły się osy. Byle trzymały się z daleka od mojej sznupy:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...