Przez parę dni byłem tylko z Panią. Pan pojechał do Brukseli, trochę tam przy okazji zrobił zdjęć, a ja wybrałem te, które mnie zaciekawiły z psiego punktu widzenia.
To mi wygląda na jakiegoś kota, no zdecydowanie kocicę. Najwyraźniej w Brukseli koty mają dla siebie specjalne rowery. Super.
To psy od bezdomnych, na zdjęciu ich(bezdomnych) nie widać, tylko część dobytku w reklamówkach. Psy pomimo wszystko widać, że mają nastrój na zabawę, myślę też, że są kochane przez swoich opiekunów.
Pan spotkał metalowego psa. Prezentował się na ulicy w różnych pozycjach. Takiego czegoś to jeszcze nie widziałem! Nie wiem co ten pies miał oznaczać, jakie jest jego znaczenie, dlaczego pilnuje tych słupków. Pan też nie wie;-)
Jak ktoś jest z Brukseli i wie co to za psy, to niech da znać:-)
Ładny obrazek chociaż bez psa;-)
Rzadko jem to co ludzi, mam swoją psią żywność. Jednak jak zobaczyłem te wesołe frytki, to aż ślina mi pociekła z apetytu.
Belgia słynie z piwa, czekoladek i frytek i coś czuję, że najbardziej polubiłbym te ostatnie.
Pan zajmował się jakimiś sprawami w Brukseli, a ja w tym czasie starałem się pilnować domu. Byłem czujny i gdy zaszła potrzeba to interweniowałem.
Były jednak chwile (Pani twierdzi, ze całkiem sporo czasu a nie chwile) kiedy się relaksowałem:
Potem Pan wrócił i zamiast rożka z belgijskimi frytkami dał mi podsuszoną bagietkę. Belgijską.
:-)
Oczywiście zjadłem z apetytem:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość