9.11.2015

łąka

Ponieważ pogoda dopisuje, to Adlikonki nadal pasą się na Krowiej Górce. Codziennie je spotykam i czasem tylko na siebie spoglądamy, a czasem się wąchamy. Bywa też ma miejsce jakaś tam wymiana zdań;-).
Adlikonki są śliczne i za każdym razem patrzę na nie tak, jakbym pierwszy raz je widział. Długie rzęsy, duże oczy, zabawne grzywki..I pomimo tego, że są wielkimi zwierzętami, to w ich ruchach jest wiele gracji i zwinności.

Tu podchodzą się przywitać;-):



Lubię Krowią Górkę o każdej porze roku, zawsze ma ona swój urok i podoba mi się to, że jest taka zmienna. Jednak najweselsza jest właśnie pod koniec jesieni - gdy pojawiają się na niej krowy.
W tym roku wypas trwa długo, to zasługa pogody.
Lubię rano nasłuchiwać odgłosu dzwonków, zastanawiać się czy Adlikonki jeszcze śpią, czy już śledzą wschód słońca.
Popołudniu lubię obejść Krowią Górkę i patrzeć jak leżą, jak jedzą, jak się wygłupiają.
A wieczorem nic nie widać, tylko słychać;-)

A to sąsiadki, Wacianki - głośne powitanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...