31.03.2014

jeszcze marcowo



Ten obrazek to i o mnie.. Czasem kogoś(człowieka) obszczekam, ale gdyby tylko się nieco schylił i powiedział coś miłym głosem, to zaraz bym podbiegł z radością.. Taka jest labradorza natura - przyjaciel wszystkich ludzi. Chociaż - gdybym tak spotkał prawdziwego złoczyńce, to mam nadzieje, że nie zawahałbym się go postraszyć skutecznie!

Przedstawiam czaplę siwą, jedną z wielu pomieszkujących w Adlikonie nad strumykiem.
Czaple są dość płochliwe i nie pozwalają za blisko do siebie podejść. Od razu zrywają się do lotu, więc nie ma jak zapoznać się bliżej. Jak tak brodzą po strumyku czy jego brzegu, to zdają się być bardzo smukłe, wręcz chude. Ale jak tylko rozwiną skrzydła, to robią się po prostu ogromne! Dzioby wielkie, łapy długie, skrzydła konkretne, robi to wrażenie.
Drzewa też już czują te wiosenne temperatury i nieśmiało pojawiają się liście.
Krowia Górka, już cała w mleczach, niestety Frank już tu nie poluje, tylko koty przeszukują teren;-))
Oto nowe siedlisko Franka! Kościół w Steinmaur, na jego wieży jest bocianie gniazdo. Aktualnie zajęte przez Franka, który nadal czeka na swoją nowa(już bocianią) miłość. Jak na razie Łąka Bocianów pusta, ale to się może w każdej chwili zmienić.
Dość blisko Frank ma wspaniałe tereny łowieckie! Ta widoczna siatka chroni żaby przed wychodzeniem na ulicę. ale jednocześnie ułatwia zadanie bocianom..
 Odpowiednie znaki pomimo wszystko już stoją - kierowco zwolnij, może iść żaba;-)
I moja ulubiona krowia zagroda. Z drapaczką! Czasem krowy wręcz stoją w kolejce do tego urządzenia:-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...