26.05.2014

berneńskie łąki

Weekend spędziłem w bardzo spokojnym miejscu. Z głośnych dźwięków słyszałem jedynie szum górskiego potoku i dzwonienie krowich dzwonków.
Wszędzie były łąki i pastwiska, te drugie oczywiście pozajmowane.
Będąc na spacerze kusiło mnie by wbiec na pastwisko, ale nie było takiej opcji, jedynie na długość smyczy przechodziłem pod linką i z brzegu sobie skubałem zielonego. Wierze, że krowy nie miały mi tego za złe;-)
Ponieważ było ciepło i szybko to odczułem, pragnienie też ugasiłem w korytku zorganizowanym na pastwisku.
 Jeszcze łąki tu nie były skoszone, więc widoki naprawdę miłe dla oka:


Podziwiałem ile mogłem.

Potem miałem mały wypadek-przypadek...
Penetrując podmokły teren trafiłem sznupą na niewielkie bagno i jak widać niżej uświniłem się nieco..
Szczęśliwie mogłem się ogarnąć w tym wodnym korytku i po paru chwilach znów moja prezencja była nienaganna;-)


1 komentarz:

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...