I tak późnym wieczorem znalazłem się w znajomym mi już;-) Amsterdamie. Tym razem miałem możliwość obejrzenia lotniska Schiphol. Jedno z największych w Europie, choć przyznam szczerze, że po frankfurckim to amsterdamskie nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia.
Ale też mi się podobało, ludzi jakoś mniej, może dlatego, że już noc była?
Za to internet jest za darmo:-)
Stoi taka obok hotelu. W życiu nie widziałem kolorowej krowy, to ubłagałem Pana aby do niej podejść i pomacać. A że to sztuczna krowa, to nie miałem strachu by na niej zapozować.
Hotel ma tzw. zacięcie artystyczne więc stąd pewnie ta krowa w okolicy..
Do centrum Amsterdamu trzeba podjechać autobusem, ale nie jest to jakieś skomplikowane, za to do biura prawie że rzut beretem:-)
Popołudniu pojechaliśmy do centrum, złapać trochę oddechu od tych spraw służbowych. Szczegóły w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość