Niedawno była u nas Danka. Ja dowiedziałem się, że będzie gdy któregoś dnia moje legowisko znalazło sie w sypialni:-)
W sumie to mi obojętne gdzie mam legowisko, szczególnie u siebie w domu.
Przy każdej możliwej okazji wkradałem się jednak do swojego pokoju i grzebałem w pozostawionej tam walizce i innych rzeczach Danki. Nic nie poradzę, że było to dla mnie bardzo kuszące. Raz znalazłem okulary, wydawaly mi się interesujące więc je wziąłem do pyska, ale niosłem je delikatnie i oddałem bez oporu.
Lubie nosić różne rzeczy, jednak nie wywołuje to zachwytu, nie wiem dlaczego...
Pierwszego dnia otrzymałem olbrzymie polskie jabłko. Nawet mam film jak je pożeram, ale jakiś jest problem techniczny z jego zamieszczeniem( ale pojawi się).
Dostałem też marchew, ciastka treserki, i inne smakołyki które Pani od razu schowała..
Treserki mogłem podjadać bez stresu, bo były w wersji light;-)
Zostawałem z Danką czasem sam w domu, staliśmy sobie wówczas na balkonie, nie jakoś dlugo, bo pogoda nie była rewelacyjna, ale był czas na obserwacje.
Potem wylegiwałem się na jej stopach, a najbardziej cieszyłem się z tego, że byłem ciągle misiowany!
Demonstrowałem przy okazji różnego rodzaju pozycje: a to kłebek, a to orka.
Pozowałem do zdjęć robiąc różne miny. Moje zachowanie podczas całego tego tygodnia na pewno było bardzo dobre.
Starałem się pokazać z jak najlepszej strony i tak sobie myślę, że mi się to udało.
wiewióra z Palmengarten, oczywiście mnie tam nie zabrano. tak, wiem, psom tam nie wolno..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość