Zażółciło się tu i tam - obrodziło mleczami. Pora była by ponownie się ukoronować:-)
Jednak mam wrażenie, iż w ubiegłym roku korona była dorodniejsza..
Teraz początek wiosny był bardzo deszczowy i łodygi kwiatów okazały się bardzo kruche, na szczęście dało się upleść dla mnie
Dumny Król Adlikonu:
Haha, ta wersja korony najbardziej do mnie pasuje i oddaje mój charakter;-)
Niestety już skoszono kawałek Krowiej Górki, jednak na szczęście przez jakiś czas mogłem podziwiać jej piękność w wersji z mleczami(niebawem pojawią się inne kwiaty).
Lubię Krowią Górkę w każdej wersji, ale czy ta żółta wersja nie jest wesoła?
Król w mleczach
Krowia Górka podczas zachmurzenia..
wieczorem..
i ogolona:-(
Enzusiu Kochany - jesteś nie tylko Królem Adlikonu, ale przede wszystkim Królem Czarnych Labradorów / pokłony składa Aron- Król Biszkoptowych Labradorów / ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądasz dostojnie w swej złotej koronie, pięknie i wspaniale . Załączam moc tak ciepłych i serdecznych głasków , przytulam......