5.07.2009

rozmyślania bez ładu i skladu

Kolejny dzień, który w większości przespałem.
Na upał najlepsze są dwie rzeczy: woda i sen. Ponieważ do tej pierwszej nie mam dostępu(nie licząc tej znajdującej się w misce), to postanowiłem się porządnie wysapać.
Ten upał sprawia, że kompletnie nic mi się nie chce, na dworze jeszcze mam chęć na zabawę, ale potem w domu czuję ile energii mnie to kosztuje..
Jakbym mieszkał przy rzece, jeziorze lub oceanie to pewnie siedziałbym ciągle w wodzie:-)
Niestety nie mam nawet małego basenu na balkonie by się zanurzyć dla ochłody.
Pani sprawdziła prognozę na zbliżający się tydzień i okazało się, że czeka nas znaczne ochłodzenie plus opady i burze. Może być, teraz słońce bardziej potrzebne tam gdzie była powódź.

Moim ulubionym zajęciem domowym jest obserwowanie z balkonu. Czy leżę, czy siedzę widok mam bardzo dobry i przyznam się szczerze: jestem ciekawski. Interesują mnie przechodzący ludzie, psy, przejeżdżające samochody, biegające króliki, pan z kosiarką, a nawet falująca trawa. Niektóre obiekty wywołują we mnie dość irracjonalne uczucia - po prostu muszę na nie warknąć lub szczeknąć. Nie wiem dlaczego, ale powstrzymać się nie potrafię. Wierzę, że gdy na balkonie pojawią się rośliny, to nie przysłonią mi widoku na ulicę, oraz że okno przy którym mam legowisko nie zostanie zasłonięte tzw. zasłoną. Bardzo by mnie to rozczarowało.

Pan mi powiedział, że na dzisiejszym spotkaniu sąsiedzkim sporo osób o mnie pytało oraz chwaliło mój wygląd. Może czekano aż się też pojawię na tym spotkaniu, niestety mnie tam nie zabrano, a jestem przekonany, że od razu zostałbym gwiazdą tej imprezy:D
I miło usłyszeć komplementy na swój temat, ostatni jaki usłyszałem osobiście był od nowej mojej doktorki - powiedziała, że mam piękny łeb. Przyjąłem to do wiadomości bez fałszywej skromności, bo przecież to prawda:-)))

W telewizji widziałem dziś psa pracującego na lotnisku w Monachium. Szukał narkotyków, jego pan spacerował z nim po hali lotniska, a on, owczarek niemiecki o imieniu Alfa, sobie wąchał ludzi i ich bagaż.
Nagradzany nie był smakołykiem a chwilą zabawy.
Wszyscy mieli ogromne zaufanie do nosa Alfy. Wyniuchał u jednego młodzieńca podejrzany zapach. Młodzieniec robiąc niewinną minę starał się podważyć psie umiejętności sugerując, że Alfa mógł się pomylić. Celnicy słuchali chłopaka, ale dokładnie przeszukiwali jego bagaż, a nawet zdecydowali poddać go rewizji osobistej. Alfa spokojnie leżał i mina jego jasno świadczyła o jego nieomylności.
Trochę zazdrość mnie ogarnęła, że nie mam takich odpowiedzialnych zadań. I że z moimi węchowymi odkryciami nikt tak się nie liczy i nie mają one takie znaczenia dla ogółu.
I w telewizji mnie nie można zobaczyć.. Pani mi jednak powiedziała, że tv nie zawsze pokazuje się tych najlepszych, że lepiej czasem być taką gwiazdą o lokalnym zasięgu. Może to i racja, spojrzenia mijających mnie osób, uśmiechy kierowane do mnie przez sąsiadów i znajomych, wszystkie słyszane na własne uszy miłe słowa mnie zawsze wprawiają w dobry humor i dumę.
A odpowiednie zachowanie na spacerze, wyjeździe czy w domu to też swego rodzaju odpowiedzialne zadanie, czasem muszę wiele wysiłku włożyć w to by dobrze wypaść;-)
Może telewizyjna popularność byłaby męcząca?

wspomnieniowo
lipiec 2007, czyli Enzo szczeniak, pytanie - gdzie jest ta kanapa, gdzie jest ten rekin????

lipiec 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...