7.06.2008

emocje sportowe

Noc sie zrobiła, zaraz wyjdę na dwór załatwić co tam trzeba i znowu zapadnę w drzemkę, a raczej już w nocny-mocny sen.
Coś tu fruwa..wzmagam czujność i.. zadusiłem jęzorem, no nie chciałem, ale tak jakoś to zawsze z owadami wychodzi..

Od jutra zaczynają się sportowe emocje, dwa razy w ciągu dnia mecz piłkarski, chyba swoje popołudniowo-wieczorne spacery będę miał o wcześniejszej porze.
Powinienem swoje stanowisko jakoś oflagować, ale flaga narodowa jest jedna, a moich stanowisk naliczyłem 3.
-legowisko
-kanapa
-enzowy kącik

tak, to właśnie enzowy kącik, stary polar od Pana w poszewce ułożony z boku kanapy, przy wejściu do pokoju. Fotel zasłania mi tv, więc gdy chce coś pooglądać, to muszę ułożyć się przed fotelem, albo po prostu wprosić się na kanapy:-)
Ostatecznie flaga będzie na balkonie, tak sobie myślę. Oby mogła wisieć jak najdłużej:-)
Będę kibicował oczywiście polskiej reprezentacji, tak jak Pani i Pan. Oni mają i inne ulubione reprezentacje i co tam usłyszę w trakcie meczów, to na pewno tutaj napiszę. Zamierzam uczestniczyć jako kibic telewizyjny w tym piłkarskim turnieju. Chyba, że jakieś mecze Pani z Panem będą chcieli oglądać poza domem...
Ze sportu do tej pory najbardziej fascynują mnie jednak wyścigi Formuły 1.
W niedzielę właśnie będzie kolejny wyścig, w Kanadzie i są ogromne nadzieje związane z Robertem Kubicą:-). dziś na treningach był oba razy drugi.

wróciłem z nocnego wyjścia

senność mnie coś łapie, ale Pani poszła do kuchni, więc muszę asystować..tylko robiła sobie czerwoną herbatę:-(
to miejsce pod stołem, to dobry punkt obserwacyjny. obok mnie miejsce w dywanie wyżarte moimi własnymi, szczenięcymi zębami, a za mną mój ulubiony sznur

Teraz tylko stresuje mnie to, że ciągle pada , a miałem rano jechać na pływanie w jeziorze:-(
Winda kolejny dzień na naszym piętrze się nie chce otworzyć i muszę tymi krętymi, śliskimi schodami wchodzić piętro wyżej. zawsze jakoś to mnie pobudza i jeszcze dwa-trzy schody więcej i byłoby psie adhd:-)
Moje sutki w coraz lepszym stanie, zauważyłem, że opłaca mi się to smarowanie maścią, mam w bonusie z 20min gładzenia i masowania (aż sie maść wchłonie).
Wieczorem podczas takich przyjemności Pan na łokciu mojej przedniej łapy odkrył ohydnie spasionego kleszcza. Sprawnie mi go usunął, nawet nie poczułem. Słyszałem tylko, że był bardzo nażarty..Kleszcze miałem już w różnych miejscach, raz nawet w dość intymnym..:-)

idę się ułożyć na legowisko, leci taka spokojna muzyka (Massive Attack), dodatkowo szumi deszcz, będzie dobry sen.
a rano może będą jakieś wieści dobre z Bruklynu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...