3.12.2011

superdupermegahama

Już niebawem będę miał kolejne urodziny. 5-latkiem będę..
Cały czas się zastanawiam czy już wypada mi mieć kryzys wieku średniego, czy to jeszcze za wcześnie?
I czy na pewno muszę mieć ten kryzys, a mozę on jest tylko wymysłem tych wszystkich męskich pisemek? Byc może niektórzy jakoś muszą usprawiedliwić zakup jakichś drogich gadżetów czy sportowego samochodu:DD

Ja wolę się skupić na rozmyślaniu o samym dniu urodzin, określenie "wiek średni" wydaje mi się takie... postarzające! Jestem przecież młody i taki właśnie zamierzam być przez kolejne lata. I nawet tych parę siwych włosów w moim futrze tego nie zmieni.

Jak mógłby mój, wspaniały, urodzinowy dzień wyglądać?
Pobudka, leniwa, za oknem sypie śnieg. Koniecznie! Jakoś tak ładniej by wyglądało wszystko..
Przeciągam się, spoglądam za okno, a tam na sniegu wydeptany króliczymi łapami napis: Enzo, Alles Gute. Ten hołd od kroliczków nastraja mnie pozytywnie. Idę usmiechnięty do sypialni, Pan od razu się budzi i błyskawicznie się ubiera. Ja dla zasady wykonuję parę lwich ryków, to dla mnie coś takiego jak poranna kawa dla Pani.
Zbiegamy po schodach, wpierw prowadzę Pana na przydomowy trawnik, aby pokazać prezent od króliczków. Jeden z nich, taki mało płochliwy przekazuje mi wiadomość: koło mostku w parku coś na mnie czeka.
Ach, to trzeba tam szybko iść! Biegniemy z Panem truchtem, a śnieg wesoło skrzypi pod naszymi łapami.

Przy mostku śnieg z jednego miejsca odgarnięty i stoi tam tort marchewkowy!! Z surowych marchewek króliczki zbudowały zaskakującą konstrukcję, jestem pod wrażeniem. Zachowuję się jak dżentelmen rzecz jasna: zjadam tylko najgrubszą marchew, te drobne pozostawiam króliczkom. One zadowolone się częstują.
fot:przejdznaswoje.pl

Potem Pan organizuje mi zabawy w śniegu. Gdy czuję burczenie w brzuchu daję sygnał, że pora wracać, na pewno Pani już czeka aby mi sypnąć jedzeniem do miski.

W domu oczywiście niespodzianka, zamiast mojej starej miski na wodę stoi taka oto fontanna:
fot:easypet.pl

Bardzo lubię pić bezpośrednio z butelki(np. jak jesteśmy w lesie) i ta fontanna spodobała mi się od pierwszego wejrzenia!
A śniadanie miałem w takiej oto misce:
fot.luxlux.pl
Zaprojektował ja Michael Aram i jest zrobiona z w całości z metalu, w tym przypadku jest to szlachetna stal nierdzewna pokryta antybakteryjnym niklem. Nooo jak to brzmi, prawda?
Jedzenie smakuje mi w każdej misce, ale to miły gadżet taka "miska od znanego projektanta", takie trochę snobistyczne ale nic złego w tym nie widzę.

Zadowolony, z pełnym brzuchem pokręciłem się trochę po mieszkaniu, nie wiedziałem gdzie uciąć sobie drzemkę. Specjalnie dla mnie Pan odtworzył pamiętny mecz Liverpool-AC Milan(Stambuł, 25.05.2005). Wtedy mnie jeszcze nie było na świecie, dlatego znam tylko z nagrań. Mogłem więc zwinąć się wygodnie na kanapie, bo tylko stamtąd sie dobrze patrzy na ekran telewizora.
Postanowiłem przespać pierwszą połowę, drugą oglądałem w półśnie, a oczy szeroko otwarte miałem rzecz jasna na karnych!
Karniaki zaczynają się od 5.55 min:

ech, to byly czasy! dobre dla Liverpoolu...

Złażę z kanapy, wyspany i pełen energii, Pan proponuje wyjście w teren. Czuje, że to moga być jakieś niespodzianki! I faktycznie, schodzimy do garażu, więc będzie to zimowy las. Na leśnym parkingu gdy wysiadam czuję jakieś znajome zapachy. To moi urodzinowi goście -Wolf i Rufus!!
Co tam dizajnerska miska, najważniejsze jest właśnie to spotkanie! Witamy się, biegniemy przed siebie, wąchamy ślady pozostawione przez leśną zwierzynę, czasem sobie po prostu idziemy spokojnie przed siebie.
Czas mija oczywiście za szybko. I nawet nie wiem kiedy nadchodzi ta chwila gdy trzeba wskoczyć do samochodu i wracać. Oczy mi się zamykają, ale jestem spokojny, bo Wolf i Rufus zostają u mnie do nastepnego dnia.
W domu w trójkę zasypiamy w moim pokoju i do kolacji przeżywamy nasz spacer we śnie raz jeszcze.
A kolacja, ta też jest inna. Bagietka jako przystawka, potem sznycelki, ale bez tej bułki tartej. Do tego sałatka z pomidorów, papryki i ogórków. Na deser kawałek aromatycznego sera szwajcarskiego.
Okazuje się, że dostałem też inne prezenty:
foto:hundeleinen.de
oraz parę innych rzeczy.
Wystrojony w nową, czerwoną obrożę poszedłem na wieczorny spacer. Śnieg popadywał, gwiazdy migotały, trzymał lekki mróz. Pomyślałem, że na pewno będzie w parku Mały Enzo i wtedy Wolfa i Rufusa z nim zapoznam.
I Mały Enzo był, a także Mariesol(hurrra), znajomy ogar polski i wszystkie inne psy, które zawsze były do mnie przyjaźnie nastawione.
Stały razem, jakoś tak uroczyście.. Wykonały dla mnie znaną pisoenkę Pink Floyd:



Hmm, czyż nie wzruszające?
Jeszcze tylko pozowanie do wspólnego zdjęcia i już mogliśmy rozpocząć psie harce.
Wróciłem do domu zmęczony ale baaardzo szczęśliwy, a w nocy śniły mi się spotykane często we Francji pudelki, ale tego snu opisywać nie będę...
:)))

I tak to jest mój wymarzony dzień urodzin.
jestem trochę marzycielem, więc może kiedyś tak właśnie będzie?
Ta część mnie, która mysli realistycznie mówi: marchew będzie, ale da mi ją Pani, spacer do lasu będzie ale w weekend, piosenka może być odtworzona z płyty, jak i mecz.. pudelki to we Francji i w dodatku załatwiane randki we własnym zakresie;-))), inne psie harce możliwe itd. itd.
Zobaczymy, środa niebawem;-)

Jeszcze chyba powinienem napisać skąd taki tytuł wpisu?
Hehe, Super-Duper-Mega-Hammer-Hesse to konkurs z lokalnej telewizji. Ludzie robia różne dziwne rzeczy, najczęsciej całkiempozbawione sensu, a inni głosują co było najlepsze.
Dla mnie "superdupermegahama" to coś co robi wrażenie na mnie lub innych, przez to że pojawiają się elementy dość zaskakujące. Jak na przykład tort z marchewek zrobiony przez króliczki;-))

3 komentarze:

  1. Enzusiu,życzę Tobie takich urodzin o jakich marzysz,choćby tylko częściowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fafik i Anonim dziekuje:-) juz od srody jestem pięciolatkiem, liczac wg ludzkiego kalendarza..
    Na razie nie czuje zadnej roznicy!
    A marzenia, coz..;-)marze dalej..

    OdpowiedzUsuń

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...