Jak błyskawice rozdzierały niebo, to Pani czasem wydawała taki dziwny dźwięk, nie wiem do dziś co on oznaczał? Czy zachwyt czy byly w nim może jakieś nutki strachu przed wyładowaniami atmosferycznymi?
Wiatr hulał i próbowałem wylapać jakieś ciekawe nuty zapachowe:
Zdjęcia niestety nie wyszły zbyt dobrze, tyle naszego co sie pogapiliśmy.
A jak pada to najlepiej ułożyć się w jakimś kąciku i uciąć sobie drzemkę.
Byłem parę dni temu u lekarza. Wszystko ze mną w porządku, nawet jakaś szczepionkę dostałem ale nic nie poczułem. Bardziej mnie interesowało co z moją łapą. Miałem na niej cos jakby ranę. Sam sobie to wylizałem aż się zagoiło. Nic złego to ponoć nie było, to się uspokoiłem i przestałem tym przejmować. Tyle ze mam teraz tam takie łyse miejsce, jak strup odpadł to razem z futrem. Futro jednak zawsze odrasta.
Z tą jesienią to chyba miałem rację: nie dość że jednak zdecydowanie jest chłodniej, to zauważyłem, że po parku wiewiórki biegają jak zwariowane. Żołędzie i orzechy już w trawie leżą i pewnie te wiewiórki robia zapasy zimowe. Tak przynajmniej widziałem w tv - zbierają jedzenie i magazynują w dziuplach.





























