23.04.2015

nie jestem krową..

Podczas jednego z ostatnich spacerów wszedłem na szczyt Krowiej Górki. Oczywiście nie jest to jakiś super wyczyn, bo Górka jest niska. Raczej chodzi o to, że było to jakby nielegalne, więc miałem troszkę dreszczyku emocji. Ale też przyłapany mógłbym negocjować - że robiłem inspekcję, czy też obchód jako zwierzęcy Król Adlikonu;-)))
Chciałem sobie pochodzić wśród wysokich traw, niebawem pewnie łąki spotka pierwsze koszenie. Potem trawa zawsze już nieco inna.
Wbiegłem więc pod owocowe drzewka, aktualnie pieknie kwitnące, pokręciłem się chwilę pomiędzy trawami, zapozowałem do pamiątkowego zdjęcia. I już czułem potrzebę wyszukania najlepszych pędów do przegryzienia.
Cóż, nałóg!


Najgorsze jest jednak to, że podczas wizyty kontrolnej u doktora dowiedziałem się, że nie powinienem objadać się trawą w takiej ilości. I nie wszystkie zioła które przy okazji zjadam moga mi służyć. I przede wszystkim - nie jestem krową, więc trawa nie jest moją podstawową karmą. A pomiędzy degustowaniem a obżeraniem się jest duża różnica i powinienem to zauważyć i wprowadzić w życie.
Taka tyrada..
Smutek, duży smutek. Wielki nawet.

Jakoś muszę z tym żyć, pokiwałem łbem że przyjąłem do wiadomości. Ale zamierzam nadal robić to co lubię korzystając z nieuwagi osób mnie wyprowadzających na spacery;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napływ spamu spowodował, że została włączona moderacja, prosze o wyrozumiałość

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...